Watchdog skierował do sądu administracyjnego skargę na Prawo i Sprawiedliwość z powodu nieudzielenia informacji publicznej na temat spotkania Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem, do którego doszło 6 stycznia w Niedzicy. "Przypominamy, że działalność partii politycznych, zgodnie z art. 11 ust. 2 Konstytucji RP w związku z art. 61 ust. 1 i 2 Konstytucji RP podlega zasadzie jawności" - podkreśla Watchdog. Organizacja zwróciła się do PiS o informacje dotyczące rozmów Kaczyńskiego z Orbanem. Jak podaje Watchdog, z przekazanych przez partię faktur wynika, że koszt spotkania wyniósł 13 385 złotych. PiS odmówił jednak udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące organizacji spotkania (m.in. kto wystąpił z inicjatywą) i tematu rozmów. Stąd skarga Watchdog do sądu. Do sprawy odniosła się na swoim facebookowym profilu Krystyna Pawłowicz. "CO to jest jakaś bezczelna 'sieć obywatelska WATCHDOG'? KTO daje im zlecenia na prawicę? KTO FINANSUJE? Gdzie te 'PSY' spały przez ostatnie 8 lat? To są MOJE pytania do tych 'PSÓW'" - napisała poseł (pisownia oryginalna). Przedstawiciele Watchdog odpowiedzieli na te zarzuty. "To bardzo krzywdząca opinia, przez 8 lat poprzednich rządów mieliśmy dużo spraw sądowych. Samej Pani Poseł zdarzało się nas chwalić, nawet w TV. Z góry dziękujemy wszystkim, którzy próbują razem z nami tłumaczyć, że jesteśmy apolityczną organizacją, która kontroluje każdą władzę" - możemy przeczytać.