W programie "Jeden na jeden", Waszczykowski odniósł się do spekulacji, że zostanie ministrem spraw zagranicznych w przyszłym rządzie PiS. Jak powiedział, na razie nie może tego potwierdzić. Dodał, że jest po rozmowach z kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło oraz prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim. Dodał także, że decyzje zapadną może jeszcze dzisiaj, ale na pewno już w poniedziałek. Pytany, czy jego nominacja jest już przesądzona, odpowiedział, że "wydaje się, że wszystko jest przesądzone". Jak powiedział Waszczykowski, jeszcze nie wie, kto pojedzie na szczyt UE, który stał się osią sporu na linii PO-PiS. Zaznaczył jednak, że kryzys imigracyjny jest realny i odpowiedzią na niego nie powinno być nieformalne spotkanie na Malcie, ale inicjatywa pokojowa dotycząca tego, jak go rozwiązać problem tam, gdzie się rodzi, czyli na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Waszczykowski stwierdził także, że oczekiwał od Donalda Tuska inicjatywy pokojowej dotyczącej rozwiązania kryzysu, a nie dyskusji, "gdzieś tam wpychającej się w terminy Polski". Zauważył, że Donald Tusk jest doskonale poinformowany jak wygląda sytuacja w Polsce, jakie są kroki i terminy. "Mógł zwrócić na to uwagę i nie organizować tego szczytu - jak niektórzy mogą podejrzewać - pod kątem na przykład pożegnalnej wizyty pani Kopacz" - powiedział.