Przesłuchanie trwało pięć godzin; odbyło się w kancelarii tajnej. - Protokół przesłuchania objęty jest klauzulą tajności - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Wassermann wyjechał z terenu prokuratury taksówką; dziennikarzom udało się z nim porozmawiać na dworcu kolejowym Łódź-Fabryczna. - To były dwa przesłuchania i rozciągnęło się to w czasie. Mówiłem to, co mogłem powiedzieć nie naruszając tajemnicy państwowej i to co pomoże prokuratorowi rozwikłać tę sprawę. Tylko prokuratorowi mogłem "rąbka" tajemnicy uchylić i poprzestanę na tym - powiedział dziennikarzom Wassermann. Pytany, dlaczego przesłuchanie odbywało się w kancelarii tajnej, Wassermann powiedział, że "rozmawialiśmy o służbach". - To są instytucje, których działanie w dużej części jest objęte poufnością, tajnością - dodał.