W piątek Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił złożony w trybie wyborczym wniosek prezydenta miasta <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-majchrowski,gsbi,2063" title="Jacka Majchrowskiego" target="_blank">Jacka Majchrowskiego</a> przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Ubiegający się o reelekcję prezydent Krakowa domagał się szczegółowego sprostowania w mediach tradycyjnych i społecznościowych wypowiedzi premiera, który mówił podczas konwencji PiS, że władze miasta "nie zrobiły nic lub prawie nic", jeśli chodzi o politykę na rzecz czystego powietrza. Wassermann powiedziała w piątek dziennikarzom, że postanowienie sądu "przyjmuje z dużą satysfakcją". W jej ocenie jest ono "bardzo sprawiedliwe społecznie". "To dopiero rząd Mateusza Morawieckiego zwrócił uwagę na problem czystego powietrza w skali kraju. Dał ogromne pieniądze i napisał ogromny program, który ma pomóc w walce ze <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-smog,gsbi,1290" title="smogiem" target="_blank">smogiem</a> nie pojedynczym, lokalnym organizacjom (...), tylko to jest działanie na szczeblu państwowym, które - mam nadzieję - w przeciągu dwóch, trzech lat doprowadzi do tego, że będziemy oddychać czystym powietrzem" - podkreśliła posłanka PiS. "Dzisiaj chyba nie jest źle, bo mieliśmy bardzo silny wiatr. Zaczął się sezon grzewczy, normy powietrza przekroczone wielokrotnie. Przed nami bardzo trudne pół roku, tych dni wietrznych pewnie nie będzie tak dużo i za chwilę wrócimy do przekroczenia 300, 400, 500 proc. To pokazuje, że bardzo dużo pracy przed nami" - stwierdziła kandydatka na prezydenta Krakowa.