Zbigniew Wassermann: W Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ujawniliśmy ogromną ilość dokumentów, która jest związana z tak zwaną "szafą Lesiaka". To nie są dokumenty, którymi dysponowała prokuratura i które były w sądzie z aktem oskarżenia. Ich przebadanie dostarczyło nowych przesłanek do stwierdzenia, że możemy mieć do czynienia z popełnieniem przestępstwa przez inne, poza Lesiakiem, osoby. Takie materiały dotyczą między innymi szefa ówczesnego kontrwywiadu - pana Konstantego Miodowicza. To są dokumenty, które dały podstawy do stwierdzenia, że mógł on właśnie w związku z działalnością, o którą jest oskarżony Lesiak, dopuścić się przestępstwa. W tym zakresie dokumenty z zawiadomieniem zostają przekazane do prokuratury. Marek Balawajder, RMF: Mówiąc wprost - Konstanty Miodowicz mógł inwigilować prawicę? Nie mogę mówić o szczegółach, dlatego że to są dokumenty dotyczące rodzaju, sposobu prac operacyjnych. Z naszych informacji wynika, że kontrwywiad, który był w ramach UOP-u, prowadził swoje działania przeciwko prawicy. Tak, to były działania skierowane przeciwko prawicy. W jaki sposób, jakimi metodami oni działali? Czy prawdą jest, takie mamy informacje, że oni wprowadzali agentów, na przykład do Porozumienia Centrum? Mogę tylko powiedzieć, że działali metodami, które są metodami operacyjnymi, nie nazywając tych metod, ale i nie ujawniając szczegółów. Te metody operacyjne to również agentura w poszczególnych strukturach, organizacjach, partiach... Teoretycznie rzecz biorąc - tak. Panie ministrze, czy ktoś o pseudonimie "Max" pojawia się w tych materiałach? Podobno to był agent, który był wprowadzony właśnie przez kontrwywiad do PC. Ja nie mogę na temat konkretnych przypadków się wypowiadać. Ale "Max" się pojawił czy się nie pojawił w tych materiałach? Agent "Max". Ja wracam do tego, że każda informacja pozwalająca identyfikować agenturę nie jest informacją do publicznego użytku. A ten agent jeszcze działa, gdzieś w innych strukturach? Panie redaktorze, muszę powtórzyć poprzednią odpowiedź. Panie ministrze, czyli mówiąc krótko doniósł pan do prokuratury, że w latach dziewięćdziesiątych kontrwywiad cywilny mógł prowadzić działania podobne jak grupa pułkownika Lesiaka? Skierowałem zawiadomienie, że istnieje uzasadnione podejrzenie, iż kontrwywiad taką działalność prowadził. To była duża skala? To była niedopuszczalna w żadnej formie działalność, dlatego tu nie rozległość, ale sam fakt jej podejmowania jest przestępstwem. Cel operacji był taki sam jak cel pułkownika Lesiaka i jego grupy? Można tutaj mówić o działalności skierowanej przeciwko prawicy, bo o tym już mówiliśmy, poza tym te cele się pokrywają.