Mariusz Kamiński został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia za nadużycie prawa w sprawie badanej przez CBA afery gruntowej z 2007 roku. Oprócz Kamińskiego sąd skazał też na trzy lata więzienia jego byłego zastępcę, Macieja Wąsika. Byli dyrektorowie Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel zostali skazani na dwa i pół roku więzienia. "Mam nadzieję, że to incydentalny wyrok i instancje odwoławcze go zmienią. Bo powodów, by zapadł tu w ogóle wyrok skazujący, nie ma żadnych" - uważa Wąsik. Jak podkreśla, sąd skazał ich na trzy lata bezwzględnego więzienia, wyrok był trzykrotnie wyższy niż żądał prokurator. "W Polsce pedofile i gwałciciele dostają łagodniejsze wyroki" - mówi były wiceszef CBA. Pytany o to, dlaczego ich działania zostały uznane za przestępstwo, odpowiada w "Super Expressie": "Nasze działania dotyczyły szczytów władzy. Nie działaliśmy wobec zwykłych obywatel. Ale wobec ludzi, którzy mieli wpływ na rzeczywistość i którzy chcieli, uzyskując korzyści majątkowe, służyć nie dobru publicznemu, ale własnemu. Sąd to potwierdził, skazując panów Rybę i Andrzeja K. I tu był nasz największy "błąd". Gdybyśmy działali przeciwko zwykłym obywatelom, a nie ludziom ze świecznika, sąd nie dopatrzyłby się naruszeń uprawnień". Jego zdaniem wyrok sądu jest "niesprawiedliwy, nierzetelny i nie ma pokrycia w materiale dowodowym". Przypomina, że mieli wszelkie konieczne zgody do podjęcia działania, a sąd okręgowy uznał prowokację za działanie legalne. Jego zdaniem, "ci, którzy ścigają przestępców, mają w III RP trudniej, niż sami przestępcy". Wąsik przypomina, że Mariusz Kamiński był w PRL represjonowany, relegowano go ze szkoły i wielokrotnie zatrzymywano. "Ale nawet wtedy nie usłyszał tak surowego wyroku jak kara bezwzględnego trzyletniego więzienia" - zauważa b. wiceszef CBA.