"Górna granica wieku dla osób, które chcą brać udział w tych warsztatach, to 26 lat. Dolnej nie ma. Najmłodszy uczestnik w bieżącej edycji ma 16 lat. Warsztaty, o nazwie Krytycy z pierwszego piętra, odbywają się w siedzibie Centrum Myśli Jana Pawła II przy ul. Foksal, w każdy czwartek. Jednym ze współorganizatorów jest Warszawska Fundacja Filmowa" - poinformował PAP pomysłodawca i koordynator projektu, dziennikarz filmowy Bartłomiej Pulcyn. Cel przedsięwzięcia, realizowanego od 2012 r., to przekazywanie młodym ludziom, którzy pragną pracować w przyszłości jako filmowi krytycy, gruntownej, praktycznej wiedzy na temat krytyki filmowej oraz funkcjonowania filmowego rynku w Polsce i na świecie. "Warsztaty są bezpłatne. Na program składają się m.in. filmowe projekcje oraz spotkania uczestników z doświadczonymi krytykami filmowymi i z artystami. Naszymi gośćmi byli na przykład krytycy Paweł Felis i Barbara Hollender, aktor Maciej Stuhr" - opowiadał koordynator projektu. "Uczestnicy oglądają filmy, a następnie piszą prace domowe, które są oceniane. Tworzą krótkie lub bardziej rozbudowane recenzje, w zależności od wyznaczonego im zadania. Przeprowadzają wywiady, uczą się, jak pisać synopsis, czyli streszczenie fabuły filmu. Styl, w jakim utrzymana jest tekst, uzależniony jest oczywiście od rodzaju pisma, do którego ma on trafić. Inaczej pisze się recenzję do tabloidu, inaczej do filmowego miesięcznika" - tłumaczył Pulcyn. "W ramach spotkań odbyły się zajęcia z montażu dźwięku do radia. Nagrywamy także odcinki programu o kinie dla telewizji internetowej" - mówił. Uczestnicy warsztatów zamieszczają filmowe recenzje swojego autorstwa na blogu "Krytycyz1piętra" (krytycyz1pietra.blogspot.com), a w czasie, gdy w stolicy trwa Warszawski Festiwal Filmowy, organizowany przez Warszawską Fundację Filmową, piszą teksty na stronę internetową festiwalu. Aby wziąć udział w warsztatach, trzeba najpierw przejść przez selekcję - zaznaczył koordynator. "Należy wysłać do nas trzy pisemne prace, które ja ocenię. Ważnym kryterium oceny jest sposób posługiwania się językiem, to, jak teksty są napisane" - opowiadał. W jednej edycji warsztatów może wziąć udział maksymalnie 30 osób. "W edycji pierwszej mieliśmy dziewięciu kandydatów na jedno miejsce, w drugiej - nieco mniej" - powiedział. Pulcyn przekonuje, że o przyjęcie starać się warto m.in. dlatego, że udział w warsztatach ułatwia zdobycie pracy w mediach. "Kilka osób z pierwszej edycji już pracuje w mediach, piszą między innymi dla filmowych portali, na przykład dla Stopklatki" - wyjawił. Partnerami warsztatów są: Zespół Animacji Kultury Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i portal Filmweb.pl. Jak poinformował Pulcyn, planowana jest kolejna edycja spotkań "Krytyków z pierwszego piętra". Więcej rozmowy z artystą, a mniej przygotowanych wcześniej, wyuczonych w domu pytań - takiej rady przyszłym krytykom udzieliłby Sławomir Fabicki, reżyser filmów "Męska sprawa", "Z odzysku", "Miłość", który był jednym z gości warsztatów w ich drugiej edycji. "Podczas spotkania z uczestnikami zaobserwowałem dwa trendy, jeśli chodzi o zadawane mi pytania. Pierwszy to przygotowane wcześniej pytania z tezą, w których zawarte są przemyślenia na temat mojej twórczości, czasem trafne, czasem nie. Drugi to podążanie tropem jakiegoś tematu i drążenie go. Pierwszy typ oznacza przygotowanie sobie pytań i czasami niestety niesłuchanie odpowiedzi osoby pytanej, drugi z kolei - pójście na żywioł. Ja wolę ten drugi typ, czyli formułę rozmowy z twórcą, dyskusji" - opowiadał PAP Fabicki. Reżyser dodał, że duże znaczenie dla artysty ma osobowość dziennikarza prowadzącego wywiad. "To jest kwestia indywidualna, chodzi o nawiązanie relacji. Są tacy ludzie, którzy tworzą dystans, oraz tacy, którzy ten dystans burzą i szybko można poczuć się przy nich swobodnie. Myślę, że artysta przekaże więcej informacji osobie, która go zaciekawi" - powiedział reżyser. Pytany, czy często zdarzały się sytuacje, że dwóch dziennikarzy interpretowało ten sam film w jego reżyserii w całkiem różny sposób, odparł: "Oczywiście. Film to nie jest matematyka. Każdy widz filtruje go poprzez siebie, poprzez własną wrażliwość, gust". Koordynator warsztatów Bartłomiej Pulcyn radzi uczestnikom, by nie traktować czytelnika z wyższością. "To nie może być wyczuwalne w tekście. Dziennikarz filmowy powinien być towarzyszem dla odbiorcy materiału. Nie należy kreować się na wieszcza" - zaznaczył. Przestrzegł przed uprawieniem zbyt agresywnej krytyki w sytuacji, gdy film się nie spodoba. "Można mieć zarzuty wobec filmu, jednak próba zdyskredytowania reżysera na siłę, odsądzanie go od czci i wiary, pisanie, że nie potrafi kręcić filmów, to dla autora recenzji najtańszy sposób na zabłyśnięcie. Lepiej użyć ironii niż dosadnych sformułowań. Artyści są często bardzo wrażliwymi ludźmi, a w realizację filmu wkładają przecież wiele pracy" - przekonywał Pulcyn. "Z drugiej strony, krytyk filmowy powinien wykazywać się odwagą. Nie może popaść w asekuranctwo, myśleć w stylu: +nie napiszę o czyimś filmie źle, bo w przyszłości być może nie dostanę zgody na wywiad z tym artystą lub zaproszenia na pokaz prasowy innego filmu+. Podczas warsztatów zastanawiamy się również nad etycznym aspektem pracy krytyka" - opowiadał PAP koordynator projektu. Bartłomiej Pulcyn jako dziennikarz filmowy publikował m.in. w pismach "Fluid", "Gazeta Studencka", "Aktivist", na portalach Filmweb, Stopklatka. Prowadził audycję "Filmowe ścieżki" na antenie Radia Plus Warszawa. "Dziennikarstwem zajmuję się od dawna. W podstawówce działałem w szkolnym radiowęźle, w liceum wydawałem gazetkę kulturalną. Teksty dla różnych redakcji zacząłem publikować na studiach. Jednocześnie związałem się z dorocznym Warszawskim Festiwalem Filmowym. Jestem obecnie kuratorem Konkursu Filmów Krótkometrażowych na tym festiwalu, odpowiadam też za kontakty z mediami" - powiedział.