Według informacji radnych PIS najwięcej - 48 szkół - zlikwidowano w 2013 roku. Jeśli chodzi o poszczególne dzielnice, w sumie w latach 2010-2015 najwięcej szkół zniknęło w Śródmieściu (22), na Woli (16), Ochocie i Pradze-Północ (po 13). "Chcemy pokazać, jakie rządy w Warszawie mamy i jak są to nieudolne rządy" - powiedziała radna PiS Olga Semeniuk na konferencji zorganizowanej przed Biurem Edukacji w Warszawie. "Prezydent Rafał Trzaskowski, który troszczy się zarówno o nauczycieli, jak i o dzieci, zapomniał, że wielu nauczycieli, tysiące nauczycieli straciło pracę, tysiące dzieci również musiało być transferowanych do innych placówek oświatowych, bo w tych latach 112 szkół po prostu przestało w Warszawie istnieć". Radny PIS Dariusz Lasocki dodał, że Warszawa potrzebuje dzisiaj tych 112 szkół, ale tych placówek w większości już nie ma. "One albo zostały zlikwidowane fizycznie, albo zostały oddane w inne ręce. Część urzędów, czy to straż miejska, zajmuje te budynki. To pokazuje, że władza publiczna w Warszawie nie rozumie, co to jest planowanie i co to jest dalekosiężna strategia. Warszawa dzisiaj potrzebuje nowych placówek" - stwierdził. Łatanie dziur i "wykrwawianie samorządów" Zdaniem Semeniuk szkoły były likwidowane, by "zapełnić inne luki budżetowe. Także dzisiejsze mówienie władz Warszawy, że reforma, a raczej 'deforma' nie powinna mieć miejsca, że nauczyciele są pokrzywdzeni, to są wszystko akcenty polityczne, niemające żadnego znaczenia i odbioru w rzeczywistości" - oceniła. Lasocki dodał, że w latach 2010-2015 rząd centralny likwidował szkoły w całej Polsce "nie tylko ustawami, ale także wykrwawianiem samorządów poprzez brak należytego wsparcia finansowego. To było 1400 placówek" - poinformował. Na pytanie, jakie dokładnie szkoły w Warszawie zostały zlikwidowane, Lasocki poinformował, że chodzi m.in. o zawodowe szkoły dla dorosłych, np. liceum handlowe. "Ja, jako radny Pragi-Południe, pamiętam, że zlikwidowano podstawówkę, przeniesiono liceum i dzisiaj na 80-tysięcznym Gocławiu nie ma żadnego liceum. (...) Zlikwidowano szkoły zawodowe przy ulicy Mińskiej" - wyjaśnił. Radni PIS zapowiedzieli, że do tematu szkół jeszcze powrócą "w kontekście rzecznika dyscypliny finansów i tego, że w jednej z warszawskich szkół wydano środki finansowe na wynagrodzenie za strajk. Do tego będziemy wracać po całkowitej kontroli wszystkich placówek oświatowych w Warszawie" - zadeklarowali. Przewodnicząca Komisji Edukacji: Nie zamykanie, a przekształcanie Przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Warszawy Dorota Łoboda zapewniła, że Warszawa nie zamyka szkół. "Te, o których prawdopodobnie mówią radni Prawa i Sprawiedliwości, to są szkoły, które podlegały przekształceniom lub zmianie siedziby lub przekształceniu w inny typ szkoły. Nie zamykamy szkół po to, by je zamknąć. Takich sytuacji nie było, na pewno nie na taką skalę" - powiedziała.