- Eksperci, którzy przeglądali stare dokumenty, stwierdzili, że woda napływała do kanału, który odprowadzał ją do Wisły. To dla nas bardzo dobra informacja - powiedział Artur Laudy z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej. Mimo to strażacy i płetwonurkowie układają pierścień z worków piasku w warszawskim Porcie Praskim - powiedział Laudy. - Chcemy zatamować dopływ wody do wyrwy, aby uchronić wał przed zniszczeniem - dodał. Ponieważ woda zaczęła gwałtownie napływać w kierunku osuwiska, sądzono, że mogło ono uszkodzić fasadę kanału burzowego połączonego np. z Kanałem Żerańskim. Strażacy obawiali się, że może dojść do wybijania wody w obrębie miasta. - Na razie nie ma zagrożenia dla okolicznych budynków, nie też ma ryzyka zniszczenia wału czy przelania się przez niego wody - zapewnił Grzegorz Trzeciak z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej. Strażacy pracują nad umocnieniem wału Według rzecznika straży pożarnej Pawła Frątczaka, nad zabezpieczeniem wyrwy pracuje obecnie 30 jednostek straży pożarnej. W akcji biorą udział także płetwonurkowie. Reporterka RMF Agnieszka Witkowicz, która obserwuje akcję służb, donosi, że strażacy otaczają dziurę workami z piaskiem, a nurkowie układają worki pod poziomem wody. Chodzi o to, by zatamować przeciek. Strażacy byli wzywani również w nocy. Przy Wale Miedzeszyńskim nastąpiło podsiąkanie wody gruntowej. Zapadła decyzja o wzmocnieniu wcześniej ułożonej warstwy worków z piaskiem. - Na bieżąco sprawdzamy, jaka jest sytuacja - informował Grzegorz Trzeciak. Woda w Wiśle opada Po godzinie 14. poziom Wisły w Warszawie wynosił 754 cm. To o ponad 20 cm mniej niż wczoraj w południe, kiedy odnotowano najwyższy stan rzeki w mieście. Służby kryzysowe zapewniają, że sytuacja jest stabilna. Rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk podkreślił natomiast, że woda w Warszawie systematycznie opada, choć wciąż istnieje zagrożenie rozmiękania wałów. Wszystkie służby pracowały całą noc, weryfikowały wszystkie sygnały - powiedział. W ocenie hydrologa z Politechniki Warszawskiej dr. Piotra Kuźniara, Warszawa będzie bezpieczna dopiero wtedy, gdy poziom wody w Wiśle spadnie do 550-600 cm. To jednak stanie się dopiero za kilka dni. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje, że rzeka w stolicy opadnie do stanu alarmowego (650 cm) dopiero we wtorek rano. Zamkną ponad 120 szkół W rejonach najbardziej zagrożonych podtopieniami zamkniętych zostanie w poniedziałek ponad 120 stołecznych szkół, przedszkoli i żłobków - poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak wyjaśniła, chodzi o ponad 120 placówek oświatowych, w tym cztery żłobki, które znajdują się na potencjalnych terenach zalewowych. - Dotyczy to tych dzielnic, które są zagrożone ewentualnym nasiąknięciem wałów - powiedziała Gronkiewicz-Waltz na konferencji prasowej w stołecznym ratuszu. Władze miasta zwrócą się z takim apelem do szkół, przedszkoli i żłobków niepublicznych. Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że jeśli zajdzie taka konieczność szkoły będą zamknięte także w kolejnych dniach. Prezydent Warszawy wyjaśniła, że dotyczy to grupy ponad 1 tys. dzieci i młodzieży. Informację o tym, które placówki oświatowe będą zamknięte będzie można uzyskać pod numerem infolinii - 0 800 70 70 47 - od godziny 22.00 w sobotę. Lista szkół zostanie opublikowana także na stronach internetowych urzędu miasta - www.um.warszawa.pl.