"Krótko po starcie rejsu z Warszawy do Seulu samolot wleciał w okolice bardzo silnych wyładowań atmosferycznych, dlatego też pilot podjął decyzję, żeby zawrócić maszynę do Warszawy. Odbyło się to zgodnie ze standardowymi procedurami lądowania" - powiedział Michał Czernicki. Dodał, że nie było konieczności zrzutu paliwa, a masa samolotu była odpowiednia do wylądowania w Warszawie. "Stąd też po okrążeniu lotniska w Warszawie piloci posadzili maszynę na pasie" - poinformował Michał Czernicki. Sztorm Ciara, nazywany w Niemczech orkanem Sabine, który nadciągnął nad kraje Europy północnej, spowodował perturbacje komunikacyjne; odwołano wiele lotów, a w Niemczech zawieszono też część połączeń kolejowych.