W piątkowej uroczystości na skwerze u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Kopernika wzięli udział m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Były obecne również Henryka Krzywonos, Barbara Labuda oraz inicjator i fundator pomnika Solidarności, prezes fundacji im. Ronalda Reagana Janusz Dorosiewicz. - Dla mnie to jest moment wyjątkowy, wzruszający. Po pierwsze odsłonięcie tak pięknego pomnika w samym centrum Warszawy, po drugie upamiętnieniem Solidarności w dzień szczególny 4 czerwca, który stał się świętem Warszawy. Jest to data wszystkim nam bardzo bliska. Rocznica pierwszych prawie wolnych wyborów w 1989 roku. Od tej pory jesteśmy znowu państwem w pełni niepodległym - powiedział podczas uroczystości prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. "Myślmy o solidarności z sąsiadami" Wskazał, że solidarność jest wartością niesłychanie istotną. - Historycznie wspominamy "Solidarność" jako wielki ruch odnowy. Ale myślimy również o Solidarności w czasach, które są niebywale trudne, dlatego że prawdopodobnie bez Solidarności nie udało by nam się poradzić z epidemią, nie udało by nam się w tak trudnych czasach być razem, wykazywać się empatią, pomagać sobie - podkreślił. - Myślimy również o Solidarności z naszymi najbliższymi sąsiadami, będąc pomni tego wielkiego dziedzictwa ruchu Solidarności, tego sygnału, który wtedy płynął do całego świata. Przecież to właśnie Solidarność zapoczątkowała te wielkie zmiany, które potem dokonały się w Europie - mówił. Fragmenty muru berlińskiego Trzaskowski poinformował, że fragmentem pomnika są oryginalne fragmenty muru berlińskiego, a na monumencie można przeczytać słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Regana "żadna broń w światowych arsenałach nie jest tak groźna jak wola i moralna odwaga wolnych mężczyzn i kobiet". - To ogromnie ważne, żebyśmy pamiętali o uczestniczkach Sierpnia 1980 roku, o kobietach, które zupełnie bezinteresownie oddały się idei Solidarności, z których kilka jest z nami - zaznaczył. - Patrząc wstecz, śmiało możemy powiedzieć, że Solidarność zmieniła całą Europę. I dziś również bardzo ważny jest ten kontekst międzynarodowy. Mamy nadzieję, że przemiany nastąpią również za naszą wschodnią granicą. Ci, którzy mają odwagę walczyć o wolność, demokrację krytykując reżimy z otwartą przyłbicą, nie bojąc się represji zasługują na solidarność. Dzisiaj tutaj również jesteśmy, żeby swoją solidarność zaprezentować. Łączy nas znacznie więcej niż tylko i wyłącznie granica, dlatego właśnie wspieramy naszych sąsiadów, którzy walczą o wolność i demokrację. W tej sprawie nigdy nie pozostaną sami - dodał prezydent stolicy. "W Polsce naród dał radę" Podczas uroczystości głos zabrała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która podkreśliła, że pomnik Solidarności świadczy o walce Polaków i że można wygrać. - Dla Białorusi historia polskiego ruchu Solidarności jest szczególnie bliska i ważna - zaznaczyła Cichanouska.- Nigdy wcześniej w historii Białorusi Białorusini tak nie pamiętają solidarności jak podczas ostatniego roku, kiedy to cały naród powiedział zdecydowane "nie" dyktatorowi. W Polsce naród dał radę i dotarł do wolnych, swobodnych wyborów. I w Białorusi obecnie naród podąża w tym samym kierunku. Wyjściem z obecnej sytuacji mogą być tylko demokratyczne decyzje i demokratyczne wybory narodu. Jakiekolwiek inne wyjście tylko pogłębi i zaostrzy kryzys. I niestety, ten kryzys się pogłębia - podkreśliła. W jej opinii, Solidarność nie była tylko nazwą związku zawodowego, ale Solidarność, jako ruch społeczny, który pomógł połączyć się całemu społeczeństwu. - Dla Polski to doświadczenie nie pozostało w przeszłości. Teraz tą solidarnością Polska dzieli się z krajami sąsiadującymi. Dla Białorusi jest to bardzo cenna pomoc. Jestem przekonana, że niebawem białoruski naród za tą pomoc się odwdzięczy - powiedziała Cichanouska. "Solidarność jest nam nadal potrzebna" Z kolei wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zaznaczyła, że Solidarność to także współodpowiedzialność za innych. - Dzięki niej możemy dbać o obywateli i wartości demokratyczne, bo Solidarność to także przeciwdziałanie wykluczaniu. Jest nam nadal potrzebna, bo tylko wspólne działania mogą nas uchronić przed utratą wolności - powiedziała Kidawa-Błońska.- Napis "Solidarność" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych znaków na świecie. Warto przypomnieć, że przywodzi na myśl maszerujących ludzi, wspierających się wzajemnie. Inspiracją do stworzenia znaku były odręczne, malowane w sierpniu 1980 roku napisy i hasła na murach stoczni, fabryk i domów. Mówiły o tym, że strajki trwają, że robotnicy nie poddadzą się, wyrażały solidarność ze strajkującymi i dodawały otuchy. Chciałabym, aby "Solidarność" była dobrem wspólnym, aby dalej była symbolem łączącym wszystkie Polki i Polaków - mówiła przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska.Podczas uroczystości głos zabrał również inicjator i pomysłodawca budowy pomnika prezes fundacji im. Ronalda Reagana Janusz Dorosiewicz, który poinformował, że współautorem projektu pomnika jest Jerzy Janiszewski, twórca logotypu "Solidarności". Podkreślił również, że pomnik powstał dzięki środkom prywatnym.Członkiniami komitetu honorowego pomnika Solidarności zostały Swiatłana Cichanouska, Agnieszka Holland, Małgorzata Kidawa-Błońska, Henryka Krzywonos-Strycharska, Ewa Kulik-Bielińska, Barbara Labuda, Ewa Malinowska-Grupińska, Barbara Mikulski, Anna Nehrebecka-Byczewska, Janina Ochojska, Zofia Romaszewska, Ludwika Wujec.