15 lutego grupa kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn zaatakowało w klubokawiarni na Pradze Północ kibiców holenderskiego klubu piłkarskiego Ajax Amsterdam, którzy przyjechali do Warszawy na pucharowy mecz ze stołeczną Legią. Lokal został zdemolowany. Nikt nie został poszkodowany. Następnego dnia policjanci zatrzymali trzech napastników. "Policjanci stołecznego wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców cały czas pracowali nad rozwiązaniem tej sprawy. Starannie gromadzili dowody i namierzali pozostałych sprawców. Efektem ich pracy było zatrzymanie kolejnych pseudokibiców" - powiedział w środę PAP rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak. Zatrzymani to 21-letni Damian Sz. oraz 25-letni Krzysztof B. U pierwszego z nich policjanci znaleźli przygotowaną do sprzedaży marihuanę, wagę elektroniczną oraz ponad 6 tys. zł. Drugi mężczyzna miał szaliki różnych zantagonizowanych klubów piłkarskich, które - według policji - mogłyby posłużyć do prowokacji kibiców przyjezdnych oraz 7 tys. zł. Mężczyźni usłyszeli w prokuraturze takie same zarzuty jak poprzedni zatrzymani: czynnego udziału w zbiegowisku oraz zniszczenia mienia. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Prokurator zastosował wobec nich dozór policji. Po ataku na holenderskich kibiców oraz zdemolowaniu klubokawiarni rzecznik Legii Warszawa informował, że klub potępia wszelkie przejawy przemocy, ale wydarzenia, które mają miejsce poza stadionem to sprawa dla policji, prokuratury i sądów. Dodawał, że klub sportowy nie ma żadnych możliwości identyfikacji osób, które dopuszczają się przestępstw poza stadionem - dlatego też z tytułu zdarzeń w "Chmurach" Legia nie będzie miała podstaw do nałożenia ewentualnych zakazów stadionowych na sprawców.