Pikietę zorganizowano w odpowiedzi na wprowadzenie do porządku obrad punktu o KRS-ie i ustroju sądów powszechnych. W wydarzeniu wziął udział m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Do manifestujących dołączyli również parlamentarzyści, którzy sprzeciwiają się działaniom partii rządzącej. "PiS-owi chodzi o to, żeby ustawą o podwyżce cen paliwa przykryć problem niszczenia polskich sądów" - ocenił Borusewicz. Jak dodał, partii Jarosława Kaczyńskiego zależy na jak najszybszym przegłosowaniu ustawy z obawy przed protestami. "To stara zasada PiS-u, która była realizowana przy kolejnych ustawach +naprawczych+. Te zasady przeczą zasadom legislacji" - podkreślił. Jak zapowiedział Bogdan Klich (PO), przeciwnicy partii rządzącej będą "bronić polskich niezależnych sądów i niezawisłości sądownictwa do końca". Jak dodał, "tylko sojusz parlamentarzystów i demonstrujących może cokolwiek w Polsce zmienić". Również posłanka do Parlamentu Europejskiego Róża Thun (PO) zaapelowała, by przeciwnicy partii Kaczyńskiego, "wspólnie występowali i wspierali się, żeby ratować Polskę. W wydarzeniu bierze udział kilkadziesiąt osób, m.in. były lider KOD-u Mateusz Kijowski; demonstrujący zapowiadają pozostanie przed Sejmem do późnych godzin wieczornych.