Europejski Okrągły Stół Humanitarny, trzeci z serii czterech takich wydarzeń w Europie, jest organizowany z inicjatywy ONZ przez Komisję Europejską oraz sieć uczelni Network on Humanitarian Action (NOHA). Dwa poprzednie odbyły się w Marsylii oraz Uppsali. Gospodarzem czwartego będzie Dublin.W trakcie spotkań poruszane są najważniejsze kwestie humanitarne danego regionu w ramach przygotowań do Światowego Szczytu Humanitarnego (WHS), który odbędzie się pod koniec maja w Istambule. Rekomendacje wypracowane podczas Europejskich Stołów Humanitarnych będą brane pod uwagę przez Radę Unii Europejskiej, kóra przyjmie konkluzje na szczyt w Turcji. "Celem tego szczytu jest znalezienie nowych rozwiązań mających na celu przede wszystkim zapobieganie kryzysom humanitarnym oraz bardziej skuteczne niesienie pomocy ofiarom takich kryzysów" - powiedziała PAP przedstawicielka KE Małgorzata Pearson, która zajmuję się określaniem strategii pomocy humanitarnej i współpracy międzynarodowej. Debata na UW W debacie na Uniwersytecie Warszawskim będą uczestniczyć eksperci z Austrii, Czech, Niemiec, Węgier, Polski, Słowacji, Słowenii i Szwajcarii. Główne tematy, które zostaną poruszone to: dostęp do pomocy humanitarnej, aktualne wyzwania w zakresie pomocy humanitarnej na Ukrainie, a także aktualne wyzwania w zakresie przymusowych wysiedleń. Jak podkreślają eksperci, 80 proc. wszystkich kryzysów humanitarnych ma miejsce na obszarach konfliktów, a 20 proc. jest spowodowanych klęskami żywiołowymi. W związku z tym m.in. ze względu na toczące się walki, organizacje humanitarne mają coraz większe problemy z dotarciem do osób potrzebujących pomocy. "Pojawił się pomysł, żeby coraz więcej pomocy humanitarnej dostarczać przez organizacje lokalne, a nie międzynarodowe" - powiedziała Pearson. Drugi problem to ochrona ofiar kryzysów humanitarnych na obszarach miejskich. "Już teraz 50 proc. światowej populacji mieszka w miastach, a do 2050 roku będzie to 70 proc. Coraz więcej kryzysów humanitarnych ma miejsce właśnie w miastach, gdzie jest coraz większy problem z identyfikacją osób, które tej pomocy potrzebują. Takie osoby są narażone na wykorzystywanie i naruszenia praw człowieka" - powiedziała ekspertka KE. Kolejnym problemem jest kwestia długotrwałych przesiedleń ludzi z obszarów objętych konfliktami. Jak wynika z danych Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR) dotyczy to 60 mln osób na całym świecie. "Większość z nich jest poza domem przez kilka lat. Bez zatrudnienia i dostępu do szkół są całkowicie uzależnione od pomocy humanitarnej" - podkreśliła Pearson. Według Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) prawie 88 mln ludzi w 37 krajach, w większości ogarniętych konfliktami, potrzebuje pomocy humanitarnej, której koszty szacowane są na ponad 20 mld dolarów. Misją OCHA jest koordynowanie działań instytucji i organizacji, zarówno krajowych jak i międzynarodowych, w rejonach dotkniętych klęskami naturalnymi i konfliktami zbrojnymi.