- Na miejscu są w tej chwili dwaj prokuratorzy i prowadzą oględziny kabin pociągów, które brały udział w zderzeniu. Zabezpieczone zostały też tzw. "czarne skrzynki" - poinformowała rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur. W najbliższym czasie powinna zapaść decyzja o tym, z jakiego artykułu prowadzone będzie śledztwo. Prawdopodobnie będzie to sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym - dodała. Do czołowego zderzenia dwóch pociągów doszło w środę rano w Warszawie. W wypadku zostały ranne dwie osoby. Inne pociągi mogą być opóźnione o 30 minut, ponieważ zmieniono organizację ruchu. Jak poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec, do wypadku doszło ok. godz. 5.45 między przystankami Warszawa Praga a Warszawa ZOO. Zderzyły się składy Kolei Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej, które znalazły się na tym samym torze. - Pociąg SKM jechał od strony Legionowa, a Kolei Mazowieckich od strony Stacji Warszawa Gdańska - wyjaśnił Siemieniec. Na miejscu zdarzenia działa też komisja, która ma wyjaśnić przyczyny wypadku. Uszkodzone składy zostaną odholowane, gdy komisja zakończy prace. Rzecznik pytany, jak długo mogą potrwać prace, odpowiedział: "Jesteśmy bardzo ostrożni w szacunkach". Podał też, że z wstępnych ustaleń wynika, iż uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Rzecznik Straży Ochrony Kolei Paweł Boczek mówił rano, że "w wyniku zderzenia zostały ranne dwie osoby, jedna z osób (kobieta) z lekkimi obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala, druga odmówiła pomocy medycznej". Biuro prasowe Kolei Mazowieckich (KM) poinformowało, że w związku z wypadkiem na odcinku Warszawa Zachodnia (d. Warszawa Wola) - Warszawa Gdańska kursować będzie pociąg wahadłowy SKM Warszawa. "W pociągu tym honorowane będą ważne bilety na pociągi 'Kolei Mazowieckich - KM' obowiązujące na tym odcinku" - napisano w komunikacie. Na odcinku Warszawa Gdańska - Warszawa Praga ruch pociągów został wstrzymany. Natomiast pociągi z kierunku Legionowa kierowane będą do Warszawy Zachodniej, przez Warszawę Wschodnią i Warszawę Centralną. Biuro prasowe KM poinformowało też, że pociągi z Warszawy Zachodniej w kierunku Legionowa, Nasielska i Ciechanowa będą kierowane przez Warszawę Centralną, Warszawę Wschodnią, Warszawę Pragę. Biuro zapewnia, że na odcinku Warszawa Zachodnia-Legionowo-Warszawa Zachodnia ważne bilety Kolei Mazowieckich honorowane są w pociągach SKM Warszawa, a ważne bilety ZTM (także jednorazowe) w pociągach KM. Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych wypadek dowodzi, że sprawy związane z bezpieczeństwem na kolei są w Polsce zaniedbywane. Przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek przypomniał w oświadczeniu, że związkowcy po marcowej katastrofie pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób, domagali się od rządu i ministerstwa transportu podjęcia działań, które zwiększyłyby bezpieczeństwo na torach. Zdaniem Miętka, nie uczyniono w tej sprawie nic. "Niestety, przykład dzisiejszego czołowego zderzenia pociągów, niedawnego zakłócenia ruchu pociągów w Babach z powodu wadliwie działającej sygnalizacji i kilku innych mniej medialnych zdarzeń świadczą o tym, że zaklinanie rzeczywistości nawet przez najwyższej rangi decydentów nie zmieni faktu, że w obszarze bezpieczeństwa w ruchu kolejowym konieczne są realne i natychmiastowe działania" - napisał związkowiec. Zapowiedział, że zwołane na czwartek Walne Zebranie Delegatów Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych będzie debatować, czy nie zatrzymać pociągów w całym kraju. "Tylko to w naszym przekonaniu może wymusić działania przywracające bezpieczeństwo na polskich torach" - napisał Miętek. Zarząd firmy Pesa S.A., producenta jednego z pociągów uczestniczących w wypadku w Warszawie, w przekazanym PAP w środę oświadczeniu podkreślił, że przy projektowaniu i produkowaniu taboru "bezpieczeństwo pasażerów i maszynistów to priorytet". "Firma od lat prowadzi zaawansowane badania rozwiązań technicznych dotyczących czterech scenariuszy zderzeniowych. Pojazdy Pesa są wyposażone w specjalne absorbery energii, których zadaniem jest zminimalizować skutki zderzenia. Właśnie takie, nowoczesne rozwiązania zastosowano w Elfach jeżdżących m. in. w Kolejach Mazowieckich" - zaznaczono w oświadczeniu. W opinii producenta, tzw. strefa kontrolowanego zgniotu sprawdziła się także podczas zderzenia, do którego doszło w środę. "Celem strefy jest przejęcie (wytracenie) energii zderzenia, tak by jego skutki nie przenosiły się na kabinę maszynisty i część pasażerską. Wnętrze kabiny w ogóle nie zostało uszkodzone. Widoczne na zdjęciach w mediach publikowanych po zdarzeniu w Warszawie uszkodzenia czy wręcz zgniecenia - np. osłon z tworzyw sztucznych czy innych elementów strefy zgniotu (zwłaszcza absorberów) - są czymś naturalnym i przewidywanym, bo właśnie taka jest ich rola" - podkreślił rzecznik Pesa S.A. Michał Żurowski. Podkreślił także, że w tym wypadku Elf przejął i zneutralizował energię nie tylko własną, ale i drugiego pojazdu, co miało "istotny wpływ na bezpieczeństwo pasażerów obu pociągów". - Elf to jedyny polski pojazd kolejowy, którego strefa kontrolowanego zgniotu pozwala tak zachować się, czyli przejmować energię obu pojazdów podczas kolizji - wyjaśnił Żurowski. Forum: Znowu zderzenie pociągów