Auksel-Sekutowicz jest wiceprzewodniczącą warszawskiego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. "Mamy nadzieję, że nasze wieloletnie zabiegi u władz Warszawy przyniosą teraz, w nowym samorządzie, pozytywny rezultat i pomnik powróci na nowe, odpowiednie miejsce" - mówił na spotkaniu w czasie telekonferencji cytowany w komunikacie przesłanym przed radną Waldemar Piasecki, prezes zarządu Stowarzyszenia im. Jana Karskiego. "Silny i obywatelski przekaz" "Przywrócenie obecności pomnika o tak silnym obywatelskim i międzynarodowym przekazie byłoby odpowiednim wkładem Warszawy w uczczenie stulecia nawiązania stosunków dyplomatycznych z USA oraz wyrazem szacunku mieszkańców miasta dla tradycji i współpracy z naszymi sojusznikami, realizowanej nie tylko na poziomie oficjalnym i rządowym, ale też ogólnoludzkim i obywatelskim" - ocenił z kolei warszawski radny Koalicji Obywatelskiej Tomasz Żyłka. Towarzystwo Jana Karskiego od ponad 10 lat apeluje o odbudowę Pomnika Wdzięczności Ameryce, który znajdował się na Skwerze Hoovera w pobliżu Krakowskiego Przedmieścia. Monument, którego twórcą był znany artysta Xawery Dunikowski, odsłonięto w 1922 r. Pomnik jednak rozebrano w 1930 r., ponieważ wykonano go ze słabej jakości piaskowca. O jego odtworzenie apelowali m.in. Jan Karski - emisariusz polskiego Państwa Podziemnego, który dostarczył aliantom raport o tragicznej sytuacji i planowej eksterminacji Żydów, prowadzonej przez niemieckich okupantów, oraz Jan Nowak-Jeziorański, także emisariusz dowództwa Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, a po II wojnie światowej współtwórca i dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. List do radnych List w sprawie odbudowy pomnika skierowali do radnych Warszawy na początku stycznia Waldemar Pisarski i Wiesława Kozielewska-Trzaska, którzy kierują Towarzystwem Jana Karskiego, a także jego sekretarz wykonawczy Marek Wieczerzak. Przedstawiając historię powstania pomnika, Towarzystwo Jana Karskiego przypomniało, że w "Polsce wyniszczonej rozbiorami i zdewastowanej wojną tuż po jej zakończeniu Ameryka pośpieszyła z ogromną pomocą". "Programem tym kierował Herbert Hoover, bliski współpracownik prezydenta. Później sam zasiadający w Białym Domu. Pomoc dotyczyła nie tylko gospodarki, ale w ogromnej części kierowana była też do cierpiącej głód i choroby ludności, przede wszystkim do polskich dzieci. W odruchu serca Polacy postanowili wystawić w Warszawie Pomnik Wdzięczności Ameryce" - napisali przedstawiciele towarzystwa. Przypomnieli też, że Pomnik Wdzięczności Ameryce przedstawiał dwie kobiety stojące obok siebie i tulące na ramionach dzieci, co symbolizowało Polskę i Amerykę oraz nawiązywało do dzieła pomocy zza oceanu koordynowanej przez Hoovera. "W związku ze skandalem, jakim było zniknięcie pomnika, miał zostać odtworzony, wrócić na swoje miejsce. Żaden z planowanych terminów (m.in. 1932, 1935, 1938) nie został dotrzymany. Potem była wojna i okupacja" - dodali sygnatariusze listu, przypominając, że w PRL odbudowa pomnika nie była możliwa.