Sąd zastrzegł, że tymczasowe aresztowanie ulegnie zmianie z chwilą złożenia poręczenia majątkowego w kwocie stu tysięcy złotych nie później niż do 12 lutego, przy jednoczesnym oddaniu oskarżonego pod dozór policji z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu w komisariacie. Oskarżony ma także zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu" - powiedział PAP w środę rzecznik Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sędzia Jerzy Leder. Wcześniej ten sam sąd zastrzegł, że oskarżony może zostać zwolniony po wpłaceniu dwustu tysięcy poręczenia majątkowego. Wysokość kwoty uzasadniana byłą m.in. zarzutami ciążącymi na Cezarym P. Prokuratura zarzuciła mu, że sprzedał 237 osobom kokainę wartą co najmniej milion złotych. Wysoka kaucja miała być także zabezpieczeniem prawidłowego toku postępowania toczącego się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ. I jak wynika z postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ta przesłanka (opisana w art.258 p.1 pkt.2 kodeksu postępowania karnego) ustała, bo proces "dilera gwiazd" zmierza już ku końcowi, przesłuchano niemal wszystkich świadków. Sto tysięcy złotych wpłynęło na konto sądu 11 lutego i Cezary P. opuścił areszt śledczy tego samego dnia. Jak ustaliła PAP, "diler gwiazd" już podczas ostatniej rozprawy przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ - 12 lutego - odpowiadał z wolnej stopy. Cezary P. został zatrzymany podczas transakcji narkotykowej w kwietniu 2016 roku przy ulicy Hożej w Warszawie. Od tamtej pory, czyli od blisko trzech lat, był tymczasowo aresztowany. W sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ oskarżony jest nie tylko P., ale także jego żona Iwona, córka Patrycja i 12 innych osób, które mają zarzuty pomocnictwa w udzielaniu narkotyków.