- Doszło do dwóch ataków. Najpierw mężczyzna uderzał łańcuchem w przestrzeń ładunkową, także w szybę, ale jej nie rozbił - nasi działacze zawrócili i oddalili się. Napastnik, który poruszał się na rowerze, dogonił ich jednak na światłach na ulicy Wołoskiej i tam doszło do rozbicia przedniej szyby, co widać na nagraniu - relacjonuje w rozmowie z Interią Mariusz Dzierżawski z fundacji Pro-Prawo do życia. W pościg za mężczyzną ruszył pasażer busa. - Gdy napastnik groził mu łańcuchem, nasz działacz użył gazu, po czym został uderzony w głowę łańcuchem. Miał na sobie kask, dlatego nic poważnego mu się nie stało. Dołączył do niego kierowca furgonetki i razem obezwładnili napastnika. Po chwili przyjechała policja, która zatrzymała agresora - dodał. Policja potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia. - Doszło do awantury między osobami, które mają odmienne poglądy - powiedział w rozmowie z Interią podkom. Robert Koniuszy. - Przyjęliśmy zawiadomienie od pokrzywdzonych. Prowadzimy postępowanie w sprawie wybicia szyby w furgonetce. W zależności od dalszych ustaleń, będą podejmowane kolejne czynności - dodaje. Po przesłuchaniu mężczyzna został zwolniony. Straty oszacowano na 700 zł. "Nie damy się zastraszyć" "Agresja aborcjonistów narasta..." - skomentowali przedstawiciele fundacji na swojej stronie. Ciężarówki fundacji były już kilkukrotnie niszczone w Warszawie. - Działamy dlatego, że dzieci są mordowane. Nie damy się zastraszyć, bo stajemy w obronie życia - przekonuje Dzierżawski. "Celem Fundacji Pro - prawo do życia jest przede wszystkim uświadamianie społeczeństwu, czym jest aborcja, aby w konsekwencji życie każdego dziecka było chronione. Cel ten realizujemy poprzez pokazywanie prawdy o aborcji przy pomocy zdjęć jej ofiar - zabitych dzieci" - czytamy na stronie fundacji.