Mimo że woda na południu kraju zaczęła już opadać, nadal wiele miejscowości pozostaje zalanych. Tak jest np. w woj. świętokrzyskim - w rejonie Sandomierza, na Podkarpaciu i w woj. lubelskim, gdzie pod wodą jest kilkanaście miejscowości. Obecnie kulminacja fali powodziowej na Wiśle znajduje się w rejonie Torunia, a na Odrze - w okolicach Ścinawy. Nieustannie walczą z żywiołem W sumie każdego dnia w walkę z żywiołem zaangażowanych jest 14,5 tys. strażaków. Część ratowników skierowano już na północ m.in. do woj. kujawsko-pomorskiego. W akcji ratowniczej uczestniczy też m.in. 7 tys. policjantów. W ewakuację ludzi i patrolowanie zalanych obszarów zaangażowanych jest 46 statków powietrznych, w większości śmigłowców - policyjnych, wojskowych i straży granicznej. Pomaga również wojsko, a także więźniowie i funkcjonariusze Służby Więziennej. Miliardy na pomoc dla powodzian We wtorek premier Donald Tusk przedstawi Radzie Ministrów projekt wielomiliardowej pomocy dla terenów dotkniętych powodzią. Będzie ona przeznaczona m.in. na remonty i odbudowę domów. Zapowiedział, że rząd wspólnie z organizacjami pozarządowymi będzie tworzyć centrum informacji i koordynacji, aby pomoc materialna, opieka psychologiczna czy wyjazdy dzieci na kolonie były sprawnie zorganizowane. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew polecił ministrowi ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiejowi Szojgu, by jego resort udzielił Polsce niezbędnej pomocy w związku z powodzią. Jak podała agencja ITAR-TASS, rosyjsko-polskie porozumienie o pomocy wzajemnej zostało podpisane w 1993 roku, jednak po raz pierwszy Polska z niego skorzysta, zwracając się do Rosji o pomoc. Trwają zbiórki pieniędzy i darów; akcje prowadzą m.in. PCK, Caritas i Banki Żywności. Pomoc zapowiada też PAH. Caritas przekazała poszkodowanym już ponad milion zł. Śmiertelne żniwo powodzi Według policji w wyniku powodzi zginęło już 14 osób. Funkcjonariusze apelują, by mieszkańcy zagrożonych terenów nie zwlekali z ewakuacją, przestrzegają też przed obserwowaniem wezbranej wody z wałów przeciwpowodziowych. Poszkodowani w powodzi mogą liczyć na pomoc rządową, w całym kraju organizacje charytatywne oraz samorządy organizują akcje pomocy powodzianom. IMiGW prognozuje, że nie powstanie nowa fala powodziowa. W najbliższych dniach opady utrzymają się, ale będą mniejsze. Sanepid czuwa Na terenach zalanych, gdzie woda opada, występuje zagrożenie epidemiologiczne; sanepid robi wszystko, by je zminimalizować. Na razie nie zanotowano przypadków chorób zakaźnych czy zatruć. Inspektorzy sanepidu pracują 24 godziny na dobę, monitorowane są studnie i ujęcia wody, mieszkańcy są informowani, jak postępować z zalaną żywnością, jak oczyszczać pomieszczenia, jak uniknąć chorób zakaźnych. Dokładna kontrola studni i ujęć wody będzie możliwa, gdy woda opadnie. Szacunkowe straty związane ze zniszczeniem sieci dróg krajowych spowodowane przez powódź wynoszą 800 mln zł. Największe szkody woda wyrządziła na Śląsku i w Małopolsce. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zapowiada, że wystąpi o pieniądze z unijnego Funduszu Solidarności, gdy znana będzie wielkość szkód spowodowanych powodzią. W Warszawie poziom wody opada powoli - w tempie ok. 1 cm na godzinę. W poniedziałek nieczynne były szkoły, przedszkola i żłobki w kilku stołecznych dzielnicach. Większość z nich pozostanie zamknięta także we wtorek. Wysadzili wały - walczą o zaporę Na Mazowszu najtrudniejsza jest sytuacja w powiecie płockim - w związku z przerwaniem wału i zalaniem przez Wisłę terenów w gminach Słubice i Gąbin, a na południu - w okolicach Kozienic. Aby uchronić wzniesioną z worków z piaskiem zaporę w Dobrzykowie przed naporem wody, w poniedziałek w sposób kontrolowany wysadzono część wału nad Wisłą. Akcja ma być powtarzana. Chodzi o ochronę przed zalaniem kolejnych miejscowości, w tym także części Płocka. Sytuacja po przerwaniu w niedzielę wału w Świniarach obecnie nie pogarsza się. Poziom Wisły na Lubelszczyźnie nadal jest bardzo wysoki. Woda opada, ale powoli i rzeka wciąż przekracza stany alarmowe. Kolejny dzień trwa walka o utrzymanie wałów. Nadal bardzo trudna sytuacja panuje w prawie całkowicie zalanej gminie Wilków. Nie ma żadnego ryzyka przerwania wałów przeciwpowodziowych przez Wisłę w woj. pomorskim. Fala kulminacyjna na rzece ma dotrzeć do regionu we wtorek po południu. Powoli opada woda w Wiśle w woj. świętokrzyskim, ale nadal znacząco przekracza stany alarmowe. W niektórych miejscach rozpoczyna się oczyszczanie zalanych wcześniej terenów. Gigantyczne straty W Małopolsce rozpoczęło się szacowanie strat. Alarmy powodziowe obowiązują jeszcze w 3 powiatach i 6 gminach regionu. Stan alarmowy przekraczają już tylko w czterech miejscach Wisła i Szreniawa. Straty w wałach przeciwpowodziowych i urządzeniach wodnych mogą wynieść ponad 300 mln zł. Obniżył się poziom Wisły i Sanu na Podkarpaciu. W poniedziałek rano przekraczały one jeszcze stan alarmowy, ale zanotowano wyraźną tendencję spadkową. Bardzo powoli opadają wody Wisły i Odry w woj. śląskim; wciąż pozostają one w granicach wartości alarmowych, a poza wałami utrzymują się rozlewiska. Po prognozowanych ulewach groźne mogą okazać się mniejsze rzeki. Wobec spodziewanych w tym tygodniu kolejnych opadów, w woj. śląskim trwa odbudowa wałów. W większości odtworzone zostały też już rezerwy powodziowe w tamtejszych zbiornikach retencyjnych. W woj. dolnośląskim na terenie 3 gmin obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe. We Wrocławiu w nocy stany wód na Odrze i Widawie opadły. Wciąż obowiązują stany alarmowe W woj. opolskim fala powodziowa Odry powoli się obniża, ale nadal utrzymuje się powyżej poziomu alarmowego. Nadal utrzymują się wysokie stany wód na mniejszych rzekach wpływających do Odry m.in. Małej Panwi i Stobrawie. Do 556 cm wzrósł poziom wody w Warcie w powiecie konińskim (Wielkopolska). Od niedzieli do poniedziałku rano na wodowskazie w Sławsku przybyło 7 cm. Stan alarmowy w tym miejscu wynosi 480 cm. Fala kulminacyjna na Warcie w powiecie konińskim jest spodziewana w nocy z poniedziałku na wtorek. W Łódzkiem nadal w 26 gminach obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a w 8 pogotowie. Poziom wód w rzekach powoli się stabilizuje, jednak stan wód na wszystkich rzekach utrzymuje się powyżej stanów alarmowych, za wyjątkiem rzeki Bzury, gdzie poziom wód jest powyżej stanów ostrzegawczych. Tylko poniżej zapory zbiornika Jeziorsko w korycie Warty woda wciąż się podnosi, wzrasta zagrożenie w Uniejowie.