Na swoim mikroblogu b. prezydent kolejny raz podkreślił, że nikomu nie wyrządził żadnej krzywdy. "Abp Sławoj Leszek Głódź mówi, że wyrządziłem jakieś krzywdy, aż się prosi by zmierzyć, kto więcej?" - napisał.(pisownia oryginalna - przyp. red.) - Oświadczam, że nie znam żadnej krzywdy wyrządzonej. Proszę o konkrety gdzie, co, komu, kiedy? To co opowiadają Jagielski Szyler Lenarciak to bezczelne kłamstwa. To wytworzyła SB, by brać na moje konto pieniądze. Ja musiałem spotkać się w pracy na polecenie kierownika i nie z SB, a z kontrwywiadem i było tego może pięć razy do 1976 r. - wyjaśnił Wałęsa. - Potem było kilka wezwań formalnych do komendy i tu musiałem stawić się na wezwanie, ale tego też było około pięć razy do 1976 r. Na żadnym z tych spotkań nie padło z mojej strony żadne nazwisko, ani jakikolwiek donos - zaznaczył. Według Wałęsy jest to udowodnione w upublicznionych ostatnio przez IPN dokumentach. "Należy tę sprawę zamknąć publicznie" Abp Sławoj Leszek Głodź proszony o refleksję w związku z dyskusją na temat współpracy Wałęsy z SB, powiedział KAI, że chciałby, aby w Roku Miłosierdzia były prezydent przeprosił tych, których skrzywdził, a jednocześnie wybaczył to wszystko, co teraz na niego spływa. - Należy tę sprawę zamknąć publicznie, wobec ludzi i Pana Boga oraz polecić ją Miłosierdziu Bożemu. Inaczej pozostanie krwawiąca rana - dodał. IPN udostępnił w poniedziałek dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka. Lech Wałęsa w ostatnich dniach kilkakrotnie zaprzeczał informacjom zawartych w tych dokumentach, które określił jako "fałszywki". Na dokumenty składa się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. "Wśród dokumentów jest raport kpt. SB Edwarda Graczyka" Wśród dokumentów jest m.in. raport kpt. SB w Olsztynie Edwarda Graczyka, w którym informuje o pozyskaniu do współpracy Lecha Wałęsy. W piśmie podano - jako datę pozyskania - 21 grudnia 1970 r. Jak napisał Graczyk: "po skończonej rozmowie L. Wałęsa napisał zobowiązanie i zachowanie tajemnicy i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. W/w obrał pseudonim +BOLEK+". Natomiast z notatki pochodzącej z teczki TW "Bolka" wynika, że jeszcze przed "rozmową pozyskaniową" Wałęsa relacjonował kpt. Graczykowi przebieg wydarzeń Grudnia'70. w Gdańsku. Notatka służbowa Graczyka pochodzi z 19 grudnia 1970 r. Jest to maszynopis, w którym esbek spisał słowa Wałęsy. To najwcześniej datowana informacja dla SB. W udostępnionych aktach jest także katalog wypłat dla TW "Bolek" - pierwsza z datą 5 stycznia 1971 r., na kwotę 1000 zł. Są też m.in. odręcznie napisane potwierdzenia odbioru pieniędzy. Pierwsze pokwitowanie: "Kwituję odbiór tysiąca złotych: 1000 zł od pracownika służby bezpieczeństwa za współpracę i przekazywane informacje. Bolek". Dopisane na tej samej kartce niżej: "W dniu 5.01.1971 r. na spotkaniu z tw ps "Bolek" wręczyłem mu sumę 1000 zł. jeden tysiąc zł za współpracę i przekazywane informacje (wydarzenia grudniowe)". Podpisane kpt. E Graczyk. Pod tym pieczątka "Naczelnik Wydziału III K.W.M.O. w Gdańsku" i na niej nieczytelny podpis. Są też odręczne pokwitowania datowane na 18 lutego 1971 r. i 29 listopada 1971 r. W arkuszach wypłat widnieje 12 wpisów z roku 1971, 5 wpisów z 1972 roku, dwa z 1973 roku i jeden z 1974 roku. Opiewają na kwoty od 500 do 1500 zł.