Początkowo Lech Wałęsa sceptycznie podchodził spotkania z amerykańskim prezydentem i zamierzał przekazać mu swoje niezadowoleniu z jego przywództwa. Po rozmowie zmienił jednak zdanie. - On myślał po amerykańsku, parę rzeczy mu udowodniłem i chyba zostaliśmy przyjaciółmi - podsumował Wałęsa.