IPN prowadzi postępowanie karne w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW "Bolek". Chodzi o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował m.in. autentyczność dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Wałęsa pytany, czy wiedział i dostał informacje na temat postępowania prowadzonego przez IPN, zaprzeczył. "Jeszcze raz oświadczam wobec Polski, Europy i świata: nigdy nie współpracowałem ze służbami PRL-u i nigdy nie byłem po stronie komunistycznej. Cała sprawa panie Kaczyński, pan dobrze wie, była robiona przez Kiszczaka i pan się wpisał w ciągłość kiszczakowej walki" - oświadczył były prezydent. "Jestem przekonany, że to wszystko, kiedy sądy będą pracować jako wolne sądy, to wszystko będzie udowodnione, znajdą się świadkowie i znajdą się dokumenty panie Cenckiewicz" - dodał. Wałęsa podkreślił, że ma "zaświadczenie" z IPN potwierdzające, że mówił prawdę, zaprzeczając współpracy z SB. "Mam pismo z IPN-u, w którym mówiłem, że były podrabiane dokumenty. Ile jeszcze trzeba dać IPN-owi, IPN-owskich pism, w którym piszą, że były podrabiane na Lecha Wałęsę dokumenty?" - pytał. Wałęsa na pytanie, czy stawi się przed IPN-em, żeby złożyć zeznania odpowiedział, że "trzeba się zastanowić". "IPN jest niepoważny, IPN trzeba jak najszybciej rozwiązać, tam się dostali ludzie nieodpowiedzialni" - ocenił były prezydent. Pytany, jakie kolejne kroki w tej sprawie przewiduje, odpowiedział, że jeszcze nie wie. "Ja się zastanawiam, żeby to spokojnie udowodnić, jak głupie, niepoważne to wszystko jest" - podkreślił Wałęsa. Nowe postępowanie wiąże się z wypowiedziami Wałęsy, który m.in. w śledztwie IPN dotyczącym ewentualnego fałszowania dokumentów przez SB zeznał, że nie są one autentyczne. Podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW "Bolek" - jak przypomina IPN - były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (np. doniesienia agenturalne) ani podpisane. Pod koniec czerwca br., umarzając śledztwo, prokuratorzy IPN uznali jednak, że ponad 50 dokumentów z lat 1970-1976, w tym zobowiązanie do współpracy z SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy są autentyczne, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.