- Nawet, kiedy wyrósł na bohatera narodowego i męża stanu, nie miał odwagi moralnej i uczciwości, żeby przyznać, że miał taki w życiu przykry passus, tylko owija to, kręci - dodaje. Zdaniem Aleksandra Smolara, prezesa Fundacji Batorego, "mamy do czynienia z pewnego typu elementem rewolucji kulturowej i z politycznego punktu widzenia to są sprawy zasadnicze". - Sprawy oceny moralnej pozostawmy tym, którzy są bardziej kompetentni od nas - przekonuje.