Lech Wałęsa: - Nawiedzonych wariatów jest wielu w każdym kraju. My jednak jesteśmy coraz bardziej podobni do Europy, a na Zachodzie słyszymy co się dzieje; co jakiś czas są tam zamachy. Służby nie mogą lekceważyć żadnej informacji. 10 dni temu, w okolicy Święta Niepodległości, była taka wzmożona akcja ochrony. Ponieważ ja już tyle lat jestem inwigilowany i kontrolowany, to czułem, że coś się dzieje. Trzeba było nawet zmienić udział w mszy świętej. Czasami jest to bardziej widoczne, czasami mniej, ale VIP-y w takich sytuacjach są czulej chronieni.