"Ani przez sekundę nie byłem po tamtej stronie, to nie są moje papiery (...) Jestem czysty jak łza" - powiedział Wałęsa, odnosząc się do ujawnionych w ub.r. części dokumentów z teczki TW "Bolka" znalezionych po śmierci gen. Czesława Kiszczaka w jego domu. Lech Wałęsa kategorycznie zaprzeczył autentyczności tych dokumentów. "Udowodniłem na papierach wszelkich i IPN udowodnił, że podrabiano na mnie papiery z nazwiskami włącznie. (...) Teraz chwycono się Kiszczaka i teczek Kiszczaka. Wszyscy dobrze wiedzą, że Kiszczak dał polecenie, by zniszczyć wszelką dokumentację" - mówił. "Wszystko zostało zniszczone, nie było i nie ma teczek" - podkreślał Wałęsa. B. prezydent zaapelował do historyków i prawników, aby wyjaśnili tę sprawę. "Oddaję się do dyspozycji" - mówił Wałęsa. Obecność na konferencji dawnego przywódcy Solidarności wiąże się z zapowiedzianym referatem dr hab. Sławomira Cenckiewicza pt. "Przewodniczący - Noblista - +Bolek+ - Prezydent. Kim jest naprawdę Lech Wałęsa?". Historyk poinformował jednak, że zrezygnował z wystąpienia na konferencji ze względu na szacunek dla żałoby Lecha Wałęsy po niedawnej śmierci jego syna Przemysława. Z kolei b. prezydent zapowiedział na jednym z portali społecznościowych, że przyjdzie na piątkowe spotkanie z Cenckiewiczem, by wyjaśnić sprawę dotyczącą TW "Bolka", którą historyk zajmuje się od lat, i o której napisał m.in. w książce pt. "Wałęsa. Człowiek z teczki". "Mój udział miał wyglądać trochę inaczej. Miał być Cenckiewicz, Wyszkowski, bym mógł im w twarz rzucić, jak kłamią i pomawiają. I dokładnie udowodnić na faktach wszystko, co jest, aby nikt nie miał wątpliwości" - dodał Wałęsa. We wcześniejszej odpowiedzi b. prezydentowi Sławomir Cenckiewicz zaznaczył, że Lech Wałęsa nie dalej jak prawie rok temu (2 lutego 2016 r.) zrezygnował z przygotowanej przez gdański IPN debaty historycznej, do której wcześniej sam nawoływał (Cenckiewicz miał w niej uczestniczyć). "Wcześniej składano mu wielokrotnie oferty dyskusji i spotkań, które konsekwentnie odrzucał przy okazji ordynarnie mnie obrażając" - podkreślił historyk. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie nie będzie publicznie dyskutował i wchodził w polemiki historyczne z byłym prezydentem Polski. Przed przybyciem Wałęsy na konferencję swoje referaty wygłosili historycy prof. Andrzej Paczkowski ("Stan wojenny - mniejsze zło?") oraz dr. hab. Patryk Pleskot ("Skok cywilizacyjny PRL - znak czasów czy propaganda?"). Po przybyciu b. prezydenta wystąpił również dr. Paweł Kowal, obecnie politolog PAN, którego referat nosił tytuł "+Pokojowe przekazanie władzy+ a polityczny plan utrzymania wpływów PZPR".