Pytany, czy uważa za celowe pełne otwarcie archiwów IPN, włącznie z tzw. danymi wrażliwymi, Wałęsa odparł: "Jestem za całkowitym otwarciem, całkowitym". - Oczywiście wcześniej trzeba zrobić możliwość odwołania i sprawdzenia. Bo będą rzeczy niejasne, będą pomówienia i trzeba znaleźć ścieżkę błyskawicznego wyjaśniania. Natomiast każde hamowanie to jest potem sprzedaż, jakieś cwaniactwo. To nie jest dobre. Nie hamować - powiedział Wałęsa dziennikarzom w Sejmie. Dziennikarze pytali też Wałęsę, czy potrzebna jest nowa ustawa lustracyjna oraz ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej. - Ja się na tym nie znam, natomiast, to co się teraz dzieje i jak to się dzieje, to się nie mieści w głowie - podkreślił. - Przecież oni (IPN) jeszcze ani jednego dochodzenia, ani jednego przesłuchania nie zrobili, w żadnej z tych spraw. Co oni wyjaśniają? Oni wspierają SB. Oni działają na polecenie SB. Oni idą w tym kierunku, cała praca jest w tym kierunku - mówił Wałęsa. - (Gdyby) jakieś przesłuchanie (...) przeprowadzono, to można by mówić, że oni szukają. Nic. A więc ci ludzie, ta ustawa (o IPN) źle działa. Źle. Ona nic nie wyjaśnia, nic nie pokazuje. Ona tylko urządza paru niepoważnych ludzi - powiedział b. prezydent Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak poinformował w czwartek, że klub PO rozpoczął prace nad nowelą ustawy o IPN, która zakłada m.in. pełną dostępność do archiwów Instytutu oraz możliwość odwołania się od wyroku lustracyjnego do sądu. Jego zdaniem, "ostatnie wydarzenia pokazują tak jednoznacznie, że IPN zamiast skupić się nad pracą nad przeszłością, pracą edukacyjną, staje się de facto sądem kapturowym, który na nowo pisze historię, zakłamuje historię".