wyraził gotowość objęcia patronatem kampanii społecznej "W obronie Cypiska" organizowanej przez stowarzyszenie. - Zaproponowaliśmy panu prezydentowi, żeby wsparł nas w walce z przemocą domową. Już raz udało mu się przeprowadzić bezkrwawą rewolucję. To, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami w wielu polskich domach, przypomina wojnę, która teraz zbiera krwawe żniwo. Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się ją powstrzymać - mówiła prezes Stowarzyszenia Damy Radę Beata Mirska. Były prezydent zadeklarował, że poprze działania stowarzyszenia. - Mam spore doświadczenie, w końcu wychowałem ośmioro dzieci. Przyznam, że nie raz wziąłem pasek... Kiedyś, gdy chciałem dać klapsa mojemu synowi, ten zawołał: tato, przecież tata ma pokojowego Nobla! Przyznam, że mnie tym rozbroił - opowiadał Wałęsa. Podkreślił, że choć jest przeciwnikiem znęcania się nad dziećmi, uważa, że "dziecko trzeba czasem postraszyć". - Dostrzegam szerszy problem, ale jeśli generalnie tego zabronimy, a dziecko postawimy nad rodzicem, do niczego nie dojdziemy - przestrzegał były prezydent. Kampania "W obronie Cypiska" ma uwrażliwić społeczeństwo oraz instytucje zajmujące się pomocą rodzinie na problem przemocy wobec dzieci. Stowarzyszenie Damy Radę od kilku miesięcy organizuje w różnych miastach Polski cykl konferencji "Szczęśliwa rodzina - wolna od przemocy". W miniony czwartek stowarzyszenie zachęcało do wyrażenia solidarności z ofiarami przemocy domowej poprzez postawienie w oknie światełka.