- Dziękujemy panu za piękną, pokojową, mądrą walkę, która na razie nie skończyła się zwycięstwem, a więc dziękujemy i jednocześnie prosimy: Walcz pan dalej! Ta nagroda ma zachęcać pana i innych do walki w tym stylu - mówił Wałęsa podczas wtorkowej uroczystości wręczenia Nagrody Solidarności przywódcy Tatarów krymskich.Jak podkreślił przywódca Solidarności, jest przekonany, że zwycięstwo musi nastąpić, dlatego że - mówił - "świat posunął się tak daleko, że walczenie w starym stylu, to, co robi dzisiaj Rosja, jest tak śmieszne, że tylko nam nabija guzów i krwi trochę upuści, a nie ma najmniejszej szansy na zwycięstwo". "Jeśli chcemy przyspieszyć zwycięstwo - proponował Wałęsa - musimy być solidarni, musimy działać spokojnie, bez bufonady". - Od paru miesięcy nawołuję: niech przy NATO, przy ONZ, przy Stanach Zjednoczonych powstanie nieduża grupa, dziesięciu, dwudziestu ludzi, ale fachowców i wypisze, jakie działania trzeba podjąć, by nawrócić prezydenta Putina - zaznaczył. Według Wałęsy każde z państw wybierze swój punkt i będzie go realizować. -To wszystko złoży się na solidarne, możliwe, mądre zwycięstwo nad wstecznictwem. Czym będziemy bardziej solidarni, tym szybciej to nastąpi, bez poniżania, bez uwag, spokojnie, każdy punkt po punkcie, a kto nie może, niech tam ten, co ma, podłoży trochę pieniędzy - podkreślił Wałęsa. Nagroda Solidarności nosi imię Lecha Wałęsy. - Znaleźć się w tytule to jest wielka nagroda, to jest podziękowanie za nasz wspólny trud - mówił pierwszy przywódca Solidarności. Jak podkreślił, "Solidarność ma obowiązek zauważać wszystko to, co dzieje się źle i próbować znaleźć rozwiązanie". - Zwycięstwo to jedno, ale sens zwycięstwa to drugie - podkreślił Wałęsa. - My nie chcieliśmy zrobić błędu jak Stalin, Lenin, Castro, zająć miejsce, wyrzucając poprzedników. My oddaliśmy zwycięstwo demokracji i biurokracji. Błąd popełniliśmy jeden, w następnej rewolucji to poprawię - wyjaśnił.