Wałęsa w wystąpieniu podczas inauguracji szczytu powtórzył swą myśl, że współczesna epoka globalizmu to czas, w którym inaczej niż dotychczas trzeba budować świat. - Nasze kraje miały różne religie i różne systemy ekonomiczne, ale kiedy pojawiła się globalizacja, musimy osiągnąć podobny, wspólny fundament - mówił Wałęsa, który Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał 30 lat temu. W jego ocenie w dzisiejszych czasach widać dwie koncepcje budowy nowego świata. - Pierwsza to taka: budujmy przyszły świat na wolności - wszyscy ludzie jednakowo wolni, nałóżmy na to wolny rynek, a prawo niech wszystko trzyma w ryzach. A inni mówią wtedy: nic nie zbudujecie. Egoizm, cwaniactwo, mamona, populizm. (...) Mówią: przyszły świat musimy budować na wartościach - powiedział Wałęsa, zauważając zarazem, że te wartości i religie są różne dla różnych krajów świata. - Dlatego jak najszybciej trzeba uzgodnić wartości wspólne dla wszystkich religii. Takie laickie 10 przykazań i uznać je za wartości, na których zbudujemy przyszły świat. Gdybyśmy to osiągnęli, to o naszym pokoleniu powiedziano by: nie tylko pięknie usunęli przeszkody, ale też zaczęli budować lepszy świat - zaznaczył b. prezydent. Jak powiedział, wierzy, że to właśnie nobliści wypowiedzą się o tych szansach i zarazem zagrożeniach dla świata. Polski noblista ocenił, że kiedy uda się uzgodnić wspólne wartości dla budowy lepszego świata, przed ludzkością stanie kolejne wielkie pytanie: na jakim systemie ekonomicznym oprzeć globalizację? - Na pewno nie na komunizmie, ale też nie na kapitalizmie takim, jaki mamy dziś. Przecież to przeciwko temu kapitalizmowi są te wszystkie protesty, jakie dziś mamy. I będą się nasilać - wskazał. "Zadziwiliśmy świat pokojowym zwycięstwem" Wałęsa podkreślił, że walka, którą komitet noblowski uhonorował przyznając mu w 1983 r. nagrodę, była uznawana za niemożliwą do wygrania. - W Polsce 200 tysięcy żołnierzy sowieckich, wokół nas kolejny milion i silosy z bronią atomową - wyliczał i dodał, że dziś problemy stojące przed Europą i światem też są uznawane za niemożliwe do rozwiązania. - Chcę was przekonać, że nie ma rzeczy niemożliwych, a problemy nie są tak trudne, choć inne niż wtedy - podkreślił. Zdaniem b. prezydenta komunizm miał prostą filozofię: nie pozwolić opozycji się zorganizować, zorganizowaną niszczyć i demonstrować siłę w postaci wojska i rakiet. - Wmówiono nam niemoc i że nie mamy ochoty na walkę, ale dostaliśmy prezent z nieba w postaci Ojca Świętego - powiedział. Podkreślił zarazem, że papież "tej rewolucji nie robił, ale pozwolił nam się policzyć i uwierzyć w siebie". "Zadziwiliśmy świat pokojowym zwycięstwem" - dodał. Jednocześnie Wałęsa przyznał, że Stocznia Gdańska, w której pokojowa rewolucja Solidarności się zaczęła, już prawie nie istnieje. - Jako były stoczniowiec ja całkiem nieźle na tej rewolucji wychodzę, ale moi koledzy - nie bardzo. Cieszmy się więc z tego zwycięstwa, ale zastanówmy się nad tymi stoczniowcami. Musimy budować takie technologie i systemy, aby oni też odczuli zwycięstwo - zaapelował. W poniedziałek rozpoczął się trzydniowy XIII Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Główne tematy szczytu to pokój i bezpieczeństwo, wartości społeczne w czasie kryzysu, sprawiedliwość społeczna i prawa człowieka.