Wałęsa podkreślił jednocześnie, że budować trzeba, "ale nie na tych wzorach, nie na tej ekonomii, nie na tej demokracji, gdzie 20 proc. do głosowania chce iść, a 80 proc. z boku stoi". - Jeśli chodzi o efekty tego wielkiego zwycięstwa, to one nie są duże. Otóż dlatego, że musieliśmy podzielić się naszym zwycięstwem z innymi - mówił b. prezydent. - Gdybym nam udało się w roku '80, '81 wyrwać z tego układu - inni byli daleko, oni by się nie obrazili? - pytał retorycznie Wałęsa. - Ja to właśnie kombinowałem. Dorwać się do Europy, tam przygotować razem z Europą, z Japonią, ze Stanami Zjednoczonymi rozwiązania przez dwa lata i za następne dwa lata chciałem dopiero włączyć Węgry i Czechy. Za następne dwa lata, gdyby posprawdzać to wszystko, dopiero chciałem zjednoczyć Niemcy i włączyć państwa nadbałtyckie. To był mój pomysł - mówił b. prezydent. - Ale jak wiecie nie udało się to. Stan wojenny trafił nas. Przytrzymano nas prawie dziesięć lat, a potem wszystkie narody ruszyły do wolności - dodał. - Ciężka była nasza droga, niezależnie od tego, co wy dzisiaj myślicie, niezależnie, jak oceniacie, w jakiej formie jesteście finansowej, to zwróćcie uwagę, że jednak my zamknęliśmy epokę podziałów, granic, bloków. To nam się to udało - podkreślił Wałęsa. Jednocześnie - jak powiedział - otworzyliśmy epokę, której w ogóle nie znamy. - Jedni mówią jedność europejska, drudzy globalizacja. Piękna rzecz, piękna szansa, ale gdzie programy, gdzie struktury pod tę epokę? Przecież chyba nie wierzycie, że to, co teraz jest, to pasuje do tych czasów? - pytał Wałęsa. - Kto się zgodzi, gdy będzie świat globalny a nawet jedność europejska, by 10 proc. ludzkości miało majątek 90 proc. ludzkości? - pytał b. prezydent. Według niego, "musimy w tym pokoleniu, bo świat na to czeka, znaleźć struktury, programy przeorganizować tak, by to wszystko pasowało". - Dopiero wtedy będzie zwycięstwo. A jeśli nie znajdziemy, to będzie to, co teraz obserwujecie - będą się cofać do nacjonalizmów, będą walczyć z mniejszościami tylko dlatego, że nie zdążyliśmy - ocenił Wałęsa. Zdaniem b. prezydenta obecny kryzys ekonomiczny wynika z tego, że "nie zdążyliśmy z globalnym myśleniem o bankowości i o ruchu pieniądza". Według Wałęsy jeśli się temu zwycięskiemu pokoleniu uda skorygować programy i struktury to naprawdę będziemy przez wiele stuleci pokazywani, że potrafimy walczyć, potrafimy burzyć, ale potrafimy też budować - podkreślił Wałęsa. - I tego budowania chciałbym państwu życzyć - dodał. Wałęsa nawiązał też do krytyki z jaką w ostatnim czasie spotkało się jego kilkakrotne uczestnictwo w zagranicznych konwencjach partii Libertas. - Póki trumny ze mną nie zamkną, ja będę poszukiwał, będę robił nawet to, co wam się nie podoba - mówił b. prezydent. - Dopóki na świecie było tyle podziałów - faszyzm, komunizm - nie wolno było nie zwracać uwagi na to, z kim się tańczy. Ale jak wy chcecie budować jedność europejską, to jest dokładnie odwrotnie. Szczególnie musicie rozmawiać z przeciwnikami, żeby zobaczyć czy oni nie mają przypadkiem racji - podkreślił Wałęsa. - Ja to zacząłem i będę to robił. Możecie powiedzieć "nie". Nie będę was słuchał, dlatego że teraz Europa i świat polega na rozmowach, na negocjacji i na budowaniu jedności - dodał.