, z udziałem m.in. Gwiazdy. Według b. prezydenta, notatka ta świadczy, że był manipulowany przez SB. - Ja bym nie chciał (publikować -red.), bo to jest zwycięstwo bezpieki. Ale jeśli ktoś mi sugeruje, że to bezpieka zrobiła ten strajk, że bezpieka przewróciła komunizm, to nie można nie zareagować. Ja reaguję pod przymusem. Gdyby nie było przymusu, gdyby nie Andrzej Gwiazda, to w ogóle bym tych materiałów nie upubliczniał" - powiedział w środę dziennikarzom w Gdańsku b. prezydent. W ubiegłym tygodniu w Senacie przed głosowaniem nad wyborem członków Kolegium IPN Gwiazda, kandydat do tego gremium, powiedział m.in., że strajk sierpniowy "był prowokowany". "Co do tego nie mam żadnych wątpliwości, bo to sprawdziłem" - dodał. Na te słowa zareagował marszałek Senatu - jeden z głównych organizatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980. Zapytał Gwiazdę, czy uważa go za prowokatora. "Pewne rzeczy wskazują na to i mam nadzieję, że to się wyjaśni" - odpowiedział Gwiazda. - Ja wiem, że kierowałem tym wszystkim, że nie słuchałem Gwiazdy i nikogo w niektórych sprawach, i że nikt mnie nie inspirował - podkreślił Wałęsa. Wyjaśnił także, że upubliczniony za pośrednictwem Wirtualnej Polski dokument jest od dłuższego czasu dostępny na stronie internetowej Fundacji Lecha Wałęsy. Znajduje się tam ponad 20 innych dokumentów z operacyjnego rozpracowywania Lecha Wałęsy przez SB pod kryptonimem "Bolek".