Jak poinformował Waldemar Buda, w ubiegłym tygodniu na prośbę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego rozmawiał z nim o potrzebach inwestycyjnych Warszawy ze środków europejskich. - Trzaskowski prosił o środki na metro na Ursusie, prosił o przesunięcie środków w ramach polityki spójności dla Warszawy. I jednocześnie słyszę o jakichś deklaracjach jego kolegów o tym, że chcieliby te środki blokować - wskazywał polityk. - Albo chcemy, by się też Warszawa rozwijała, by były ścieżki rowerowe, tramwaje rozwijać i metro, albo nie - dodał. "Dojdzie do rozłamu" Buda wskazywał, że samorządowcy bez względu na opcję polityczną "chcą tych środków europejskich". - Dyskutują z nami, dzwonią, przychodzą. (...) Natomiast centrala partyjna Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, zmusza ich do tego, by się ukrywali, by nie mówili o tym głośno, by protestowali, by mówili, że tych środków nie chcą" - stwierdził. Według Budy "to się skończy dużym buntem samorządowców, jakimś rozłamem PO". Pytany o efekty ubiegłotygodniowego spotkania z prezydentem Warszawy, powiedział: Mam w zasadzie na biurku analizy i takie projekcje, by te środki zwiększyć, przesunąć te środki w polityce spójności w ramach programów krajowych. To jest, szczerze mówiąc, kilkaset milionów euro, ale ja tego nie podpisuję, bo ja nie wiem, czy oni są "za" i czy rzeczywiście te środki będą dostępne. - Perspektywa jest prosta - duże środki dla Warszawy również, ale musi to przejść przez parlament. Więc albo pragmatyzm i dobro mieszkańców, albo polityka w takim wydaniu, które mnie bardzo nie interesuje i bardzo tego nie lubię, czyli politykowanie dla własnej partii, a nie dla wyborców - stwierdził. Na pytanie, jak - według niego - PO zagłosuje w Sejmie ws. ratyfikacji dotyczącej Funduszu Odbudowy, odparł: Myślę, że tam nie będzie dyscypliny, dojdzie do rozłamu, część będzie "za". Pieniądze leżą na stole Krajowy Plan Odbudowy (KPO) jest podstawą do sięgnięcia po 770 mld zł ze środków unijnych. Dokument taki musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. - 770 mld zł, które wynegocjował rząd PiS, leży w tej chwili na stole do wykorzystania; warunkiem wykorzystania tych środków jest przyjęcie ustawy o zasobach własnych UE, która została skierowania przez rząd do Sejmu - mówił rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że podobny proces odbywa się w pozostałych krajach UE i "jest warunkiem tego, aby wykorzystać środki unijne, również środki w Polsce". Sygnały od samorządowców - Rząd otrzymuje liczne sygnały od samorządowców, nie tylko od tych ze Zjednoczonej Prawicy, ale też od tych z Platformy Obywatelskiej, że popierają Krajowy Plan Odbudowy i chcą wykorzystać środki, które on daje - mówił Waldemar Buda. - Głosy, które do nas spływają są jednoznaczne - chcemy skorzystać z KPO, żeby te środki do Polski spłynęły i chcemy żeby nasze społeczności lokalne się rozwijały - podkreślił Buda. Wiceminister zaapelował, aby nie wpływać w ten sposób na samorządowców i pozwolić im samodzielnie decydować w sprawie środków z KPO. Dodał, że w czwartek lub piątek odbędzie się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, która otrzymała poprawki do KPO, i które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom samorządów. Buda stwierdził też Rada Dialogu Społecznego przedstawiła oczekiwania wprowadzenia do udziału w wydatkowaniu środków z KPO przedstawicieli przedsiębiorców, a Lewica propozycję związków zawodowych, i również te środowiska będą uczestniczyły w Komitecie Monitorującym. "Jak plan Marshalla" - Krajowy Plan Odbudowy jest jak drugi plan Marshalla, nie powinno się go blokować dla politycznego interesu; przeciwnie, dyskusja nad KPO może dać początek lepszej współpracy w polskiej polityce - mówił w czwartek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. - Europa nas obserwuje - podkreślił. - Wszyscy są za, bo wiedzą, że to jest plan Marshalla dla dzisiejszej Europy. To jest plan, który pozwoli dynamicznie się rozwijać albo pogrążyć się w kryzysie. Dzisiaj mamy drugą taką okazję w historii - powiedział. - Dzisiaj mamy sytuację, w której jakaś grupka interesów politycznych może doprowadzić do sytuacji, w której drugi raz z planu Marshalla nie skorzystamy, ja mam wątpliwości, czy będzie trzecia okazja- - powiedział wiceminister. Krytyka Lewicy We wtorek rząd przyjął projekt ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych UE; w środę projekt został opublikowany na stronach internetowych Sejmu. Ratyfikacja decyzji o zasobach własnych przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Podstawą do sięgnięcia po środki z Funduszu Odbudowy będzie Krajowy Plan Odbudowy. We wtorek doszło do spotkania przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami klubu PiS ws. Funduszu Odbudowy i KPO. Obie strony zakomunikowały potem, że doszło do porozumienia w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy - zostały przyjęte propozycje Lewicy do tego dokumentu. Inne kluby opozycyjne m.in. PSL i KO skrytykowały postawę Lewicy, zarzucając jej "zdradę opozycji, wyborców i polskiej demokracji" oraz że zapomniała o "wspólnych opozycyjnych postulatach i żadnego z nich nie wynegocjowała i nie wymusiła na rządzie".