Punktualnie o godzinie 17. w Warszawie zawyły syreny, w centrum stanęli piesi i samochody, których kierowcy przez kilkadziesiąt sekund dołączyli do syren klaksonami. Tuż przed godz. 17. policja zatrzymała ruch w centrum, na rondzie ul. Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. Harcerze i harcerki otoczyli rondo, trzymając się za ręce Niektórzy z nich poprzebierani byli w quasi-powstańcze peleryny i hełmy. Dzisiaj warszawianie składali kwiaty i zapalali znicze pod tablicami, upamiętniającymi nie tylko poległych powstańców, ale i mieszkańców rozstrzelanych przez okupantów. W południe przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa wart. Na Grobie złożono liczne wieńce. Na Plac Piłsudskiego wiele osób przybyło z rowerami, koszykami, jedzeniem, kocami. Mieszkańcy byli zadowoleni, że w tym dniu przed Grobem nie umieszczono stawianych tam zazwyczaj barier dla publiczności. Ustawiono natomiast stoiska z flagami, czapkami i kapeluszami w narodowych barwach. - Przyjechaliśmy z mężem do Warszawy po wojnie. Po 50 latach mieszkania w stolicy czujemy się warszawiakami. Zresztą nie chodzi tu o miejsce, ale o ideę obchodów. Zabraliśmy wnuki, bo chcemy pokazać im solidarne podczas uroczystości miasto - powiedziała mieszkanka Warszawy Elżbieta Gromkowska. Inna warszawianka, Barbara Majchrzyk, dodała: - Takie rzeczy zawsze mnie wzruszają, nie potrafię powstrzymać łez. W takich chwilach myślę, że naród to wielka siła. Przez pół wieku odrodził się i tylko elity dziś już nie te, co kiedyś. Na zakończenie ceremonii przed Grobem Nieznanego Żołnierza przedefilowały pododdziały reprezentacyjne wojska. Dzisiejsze uroczystości rozpoczęły się dzisiaj przy pomniku "Mokotów Walczący" w parku im. Orlicz- Dreszera. Bohaterami uroczystości byli przede wszystkim powstańcy pułku Armii Krajowej "Baszta", który powstał z konspiracyjnej grupy żoliborskich harcerzy. W Powstaniu Warszawskim pułk "Baszta" walczył właśnie na Mokotowie. Pomnik "Mokotów Walczący" jest hołdem dla wszystkich powstańców Mokotowa, w tym żołnierzy pułku "Baszta". Kwiaty przy pomniku złożyły delegacje pułku "Baszta", a także m.in. przedstawiciele grupy artyleryjskiej AK "Granat", ZHP i ZHR, policji i straży miejskiej. Pamięć poległych powstańców mokotowskich uczczono odegraniem przez Orkiestrę Reprezentacyjną Policji Państwowej "Marszu Mokotowa" oraz zapaleniem znicza. - Nie ma takich słów, które wyraziłyby podziękowania za wasze czyny dokonane w powstaniu. One nigdy nie zostaną zapomniane - pozostaną w naszych sercach, sercach naszych dzieci, wnuków i prawnuków - powiedział biorący udział w uroczystościach wiceprezydent miasta Warszawy Sławomir Skrzypek. Zdaniem prezesa Związku Powstańców Warszawskich płk Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, podczas obchodzonej 60. rocznicy Powstania wszelkie hołdy powinno się składać przede wszystkim powstańcom, ale poległym. - Z wielkim wzruszeniem przyjmujemy uroczystości obchodzone wczoraj i dzisiaj. Z pewnym zażenowaniem jednak przyjmujemy te wszystkie hołdy. One należą się tym, co polegli - pięknym dziewczynom i chłopcom, którzy w 1944 roku oddali swe życie. To dla nich robimy te wszystkie uroczystości. Pamiętajmy o tym - powiedział Ścibor-Rylski. Po zakończeniu uroczystości przy pomniku "Mokotów walczący" jej uczestnicy przemaszerowali ulicą Puławską do parku Morskie Oko, gdzie złożono kwiaty przy pomniku upamiętniającym mord powstańców z pułku "Baszta" na ulicy Dworkowej. Tam właśnie 27 września 1944 roku, po kapitulacji Mokotowa w Powstaniu, Niemcy zamordowali 119 powstańców z "Baszty". Powstańcy zabłądzili w kanałach przedzierając się do Śródmieścia i przez pomyłkę wyszli z włazu, który znajdował się przy Dworkowej 3/5, na terenie komendy żandarmerii na Powiat Warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, która gwarantowała traktowanie powstańców na prawach jeńców wojennych. W drodze do parku Morskie Oko maszerujący zatrzymali się przy tablicy memorialnej twórców "Marsza Mokotowa" - Mirosława Jezierskiego "Karnisza", który napisał słowa do pieśni oraz Jana Markowskiego "Krzysztofa", autora muzyki. Ich pamięć uczczono ponownym odegraniem marszu. W dzisiejszych uroczystościach w Warszawie biorą udział kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott oraz sekretarz stanu USA Colin Powell. Wszyscy trzej otrzymali medale honorowe "Polska Walcząca - Powstanie Warszawskie 1944" podczas uroczystości przy pomniku Polegli-Niepokonani na Cmentarzu Wolskim. Medale wręczali kombatanci. Wręczeniu medala kanclerzowi Niemiec towarzyszyły oklaski, ale i gwizdy. - Za wolność i niepodległość kraju gotowi byliśmy oddać krew i życie - powiedział powstaniec, żołnierz Zgrupowania "Radosław" Edmund Barański. Przypomniał, że w czasie walk o Wolę zginęło ponad 40 tys. ludzi w tym wielu cywilów. W uroczystości uczestniczył prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Marek Belka, przedstawiciele rządu i parlamentu. O godz. 13. w Kościele św. Wojciecha na Woli, pod przewodnictwem prymasa Józefa Glempa, odbyła się uroczysta msza ku czci pomordowanych powstańców warszawskich i ludności cywilnej miasta. - Wczoraj byłem na odznaczeniu tych wszystkich zasłużonych bohaterów czasu powstania. Otrzymywali państwowe odznaczenia. I podchodzili, ażeby być udekorowani orderami Polski. Podchodzili z pogodą. Ale to nie łaska władzy polskiej, że im je dała. Łaskę świadczą oni, bohaterowie, że przebaczyli władzom ojczyzny, że przyjęli od niej gest pojednania, gest uznania. To jest sens przyjęcia tego odznaczenia. Przebaczyć Polsce to znaczy ukazać miłość do niej - powiedział Glemp. Więcej na ten temat Przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej rozpoczął się koncert pt. "Polegli - Niepokonani". W koncercie zaprezentowane zostaną pieśni powstańcze, m.in. "Marsz Mokotowa" w wykonaniu m.in. Kwartetu Roma i zespołu muzycznego pod kierunkiem Janusza Tylmana. Na koncercie obecni są kombatanci-powstańcy i mieszkańcy Warszawy. Duchowni różnych wyznań odmówili wspólnie wieczorem ekumeniczną modlitwę podczas uroczystości przy pomniku Polegli - Niepokonani na Cmentarzu Wolskim. Modlili się za wszystkich, mieszkańców stolicy i żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli w powstaniu. Modlitwę odmówili arcybiskup Leszek Sławoj Głódź, biskup polowy Wojska Polskiego, ks. biskup płk. Ryszard Borski naczelny kapelan Wojskowego Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, ks. major Piotr Leszczewski wikariusz Katedry Polowej Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego oraz rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich. Modlili się także za żyjących. - Modlimy się za wszystkie narody, pomóż im obalić mury wrogości i podziałów, daj łaskę przebaczania, pomóż budować wspólnie świat sprawiedliwy i cywilizacji, miłości i życia - mówił w modlitwie biskup Leszek Sławoj Głódź. Od odśpiewania hymnu państwowego rozpoczął się wieczorem na Placu Powstańców Warszawy koncert "O wolność i godność. W hołdzie Bohaterom Powstania Warszawskiego", który zakończy obchody.