Dominika Pietrzyk, Interia: Co z tą suszą? Wiele osób zastanawia się nad tym, skąd przewidywania dotyczące suszy, skoro mamy za sobą stosunkowo deszczowy maj. Grzegorz Walijewski, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy: - W Polsce południowo-wschodniej sytuacja faktycznie się poprawiła. Tam wilgotność gleby jest lepsza niż np. pod koniec kwietnia. Na głębokości gleby do 7 cm widać zdecydowaną poprawę w całym kraju. W wielu miejscach ta wilgotność jest powyżej 75 proc., ale w województwach łódzkim, zachodniopomorskim i lubuskim cały czas waha się w granicach 45 proc. i mniej. To nie jest dobra informacja. Mówimy o wierzchniej warstwie gleby, która po opadach deszczu troszkę się zwilżyła. - Ale ważne jest także to, co notujemy głębiej, czyli w warstwie od 8 do 100 cm. Jest to strefa korzeniowa, z której korzenie roślin pobierają wodę. Na naszych mapach wilgotnościowych widzimy dużo czerwonego koloru dla tej strefy, co oznacza, że poziom tego wskaźnika utrzymuje się na poziomie 30-40 proc., a miejscami nawet na poziomie 10 proc. np. w woj. lubuskim! Według wytycznych agrometeorologów, jeżeli wilgotność spada poniżej 40 proc., wówczas rośliny mają duży problem, aby pobrać odpowiednią ilość wody do prawidłowego rozwoju. Stosunkowo dobra sytuacja jest jedynie na krańcach południowych i w południowo-wschodniej części kraju. - Deszcz, który spadł w maju, albo wsiąknął w wierzchnią warstwę gleby, albo spłynął do rzek. Więc cała Polska ma duży problem, jakim jest susza. Po majowych opadach cieszą się głównie leśnicy - ściółka poprawiła swoje właściwości, spadło zagrożenie pożarowe w lasach. Rolnicy - myślę, że cieszą się umiarkowanie. - Majowy deszcz poprawił również sytuację na rzekach, ale tylko w dorzeczu Wisły. W dorzeczu Odry nadal obserwujemy suszę hydrologiczną - niski przepływ wody w rzekach. Nadal obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne IMGW-PIB przed suszą. Najgorsza sytuacja jest w województwie lubuskim, dolnośląskim, wielkopolskim, częściowo opolskim. Czekamy na deszcz w tej części kraju. Czyli nie powinniśmy się łudzić, że deszcz, który padał w maju, diametralnie zmienił sytuację? - Nie, nadal mamy do czynienia z suszą. Sytuacja zmieniła się jedynie na południu i południowym wschodzie kraju. Były epizody większego opadu w centrum, na zachodzie i południowym-zachodzie Polski, ale to był za mały opad. Jak długo powinno padać, żeby woda dotarła do warstwy korzeniowej gleby? - Nasi agrometeorolodzy uważają, że powinno padać przez około trzy tygodnie - codziennie. To powinien być niezbyt intensywny opad, sumy do około 10-15 milimetrów, ale dzień w dzień i rozłożony na całą dobę. Opady burzowe, które obserwujemy w ostatnich dniach, nie są w stanie długotrwale poprawić sytuacji zarówno w przypadku suszy rolniczej, jak i hydrologicznej. W ciągu dwóch godzin potrafi spać tyle deszczu, ile normalnie spadłoby w trakcie miesiąca. Taki opad spływa po powierzchni np. do rzek - często powodując zalania, podtopienia oraz wezbrania wody w rzekach. Do tego dochodzi wysoka temperatura i straty wynikające ze wzmożonego parowania. Czy według prognozy jest szansa na te trzy tygodnie deszczu? - Nie. Według prognozy, ma wystąpić głównie opad burzowy, a więc intensywny, ale krótkotrwały. Jakie będzie lato według prognoz? - Mam dobre i złe informacje. Dobre dla tych, którzy będą mieli urlop, złe dla rolników i sadowników. Lato będzie ciepłe. Temperatury w każdym miesiącu mają być wyższe niż średnie temperatury dla tych miesięcy, które są wyliczane z lat 1981 do 2010 roku. To znaczy, ile stopni ma być, a ile być powinno? - Klimatolodzy odchodzą od wartości deterministycznych podających dokładną temperaturę w przypadku prognoz sezonowych. Raczej przechodzą na wartości probabilistyczne, to znaczy, że coś będzie większe od normy, będzie w normie, albo będzie mniejsze od normy. Tak jest zarówno z temperaturą, opadem, jak i liczbą dni z opadem. Więc mówimy, że lato będzie cieplejsze niż powinno być, z temperaturami wyższymi niż średnia. Czerwiec będzie chłodniejszy niż w ubiegłym roku, ale cieplejszy niż zazwyczaj. Lipiec będzie cieplejszy niż w zeszłym roku i cieplejszy niż zazwyczaj, a sierpień będzie bardzo podobny do tego w ubiegłym roku. Czyli czekają nas upały. - Tak. Taka jest prognoza sezonowa wykonana kilka dni temu przez naszych klimatologów. Niestety upałom będą towarzyszyły burze. To najprawdopodobniej będzie bardziej burzowe lato niż w ubiegłym roku. Czy należy się spodziewać gwałtownych zjawisk pogodowych, takich jak huragany i trąby powietrzne? - Tak. To jest bardzo możliwe. To już część naszego klimatu i nowa norma, do której należy się przyzwyczajać, czy to nadal zjawiska ekstremalne? - Wydaje się, że trzeba się powoli do tego przyzwyczajać. Większość tych zjawisk ekstremalnych występuje w okresie letnim, ich częstotliwość jest zdecydowanie większa niż kilkanaście lat temu. To jest wynik zmiany klimatu. A w związku z tym zwiększają się wartości ekstremalne i będziemy coraz częściej obserwować takie zjawiska. Takie zjawiska jak np. burze, trąby powietrzne, silne porywy wiatru czy grad o średnicy większej niż 4 cm to nie jest coś, czego nigdy nie obserwowaliśmy w naszym kraju. Ale zazwyczaj miały one łagodniejszy charakter i występowały znacznie rzadziej. Skoro czeka nas upalne i burzowe lato, to może to oznaczać, że susza się utrzyma i jesienią sytuacja nie będzie wcale lepsza mimo kilku miesięcy z opadami deszczu? - Jeżeli przewidywania naszych klimatologów się sprawdzą, to susza będzie się utrzymywać, a nawet będzie się pogłębiać. Sytuacja może być bardzo podobna do tej, z którą mieliśmy do czynienia w zeszłym roku, a miejscami - szczególnie w południowo-zachodniej części kraju - susza będzie głębsza. Dane za ubiegłe miesiące i prognozy dotyczące temperatury, opadów i poziomu wilgotności gleby można sprawdzić na stronie IMGW-PIB. 10 czerwca rusza nowa odsłona serwisu pogodowego. Co się zmieniło i jakie dane będzie można śledzić? - Zmieniony portal to zupełna nowość - meteo.imgw.pl. Będzie przejrzysty i intuicyjny. Do wyboru będzie kilka modeli prognostycznych. Pojawi się hybryda, czyli połączenie prognozy synoptycznej z prognozą modelową. Dodatkowo pojawią się ostrzeżenia hydrologiczne i meteorologiczne w nowej, przejrzystej odsłonie. Mapy dynamiczne, dzięki którym możemy śledzić prognozy pogody na kolejne godziny i kolejne dni i to dla każdego miejsca w Polsce. Można będzie wykonać animację tego, jak przemieszczają się fronty atmosferyczne, wiatr, temperatury czy opady deszczu. - Mamy też pewną nowość, ponieważ będzie można zrobić prognozę zanieczyszczeń powietrza oraz pyleń, np. traw - niezwykle ważna informacja dla alergików. Poprawiliśmy prezentację ostrzeżeń hydrologicznych i meteorologicznych. Pasjonaci pogody otrzymają animowane mapy radarowe z różnymi produktami i dodatkami. Będzie można też spojrzeć na ziemię z satelity - sceny satelitarne w różnym spektrum oraz kompozycje barwne. Będą dostępne również dedykowane podserwisy: hydrologia, awiacja, biometeorologia czy agrometeorologia. Dodatkowo pod koniec czerwca udostępnimy odmienioną aplikację pogodową na system Android oraz iOS. Jaka pogoda czeka nas w nadchodzący długi weekend? - Tendencja jest taka, że będzie raczej ciepło: w czwartek powyżej 20 stopni, a nawet 25 stopni. W kolejnych dniach termometry wskażą nawet 30 stopni. Jednakże w całym kraju przewidywane są burze z gradem, którym będzie towarzyszył intensywny opad deszczu oraz porywy wiatru. Zapowiada się gorący, ale burzowy weekend czerwcowy, dlatego proszę śledzić ostrzeżenia, prognozy i komunikaty IMGW-PIB, aby bezpiecznie wypoczywać w tym wolnym czasie. Rozmawiała Dominika Pietrzyk