"Najliczniejsze, najmocniejsze wystąpienia miały miejsce właśnie tutaj, na ziemi mazowieckiej - w Ursusie, Radomiu i Płocku. Choć na protestujących spadły brutalne represje, to walka i cierpienia robotników nie poszły na marne. Po Czerwcu ’76 nastąpił Sierpień ’80" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas uroczystości. Jak podkreślił, "Czerwiec był początkiem solidaryzmu społecznego, który w starciu z komunistyczną władzą okazał się potężniejszy niż wszelka stosowana przez nią przemoc. Zwyciężyła wolność, bo Polacy zawalczyli o nią wspólnie i solidarnie". Duda: Dziedzictwo wolności zobowiązuje "W czterdziestą rocznicę czerwcowego protestu oddaję cześć wszystkim jego uczestnikom. Składam wyrazy najgłębszego szacunku mieszkańcom Ursusa i pracownikom tutejszych zakładów, którzy wystąpili w obronie godności ludzi pracy" - napisał prezydent. Podkreślił, że postawa solidarności i społecznej samoorganizacji, która stanowiła istotę działania KOR, ROPCiO oraz wolnych związków zawodowych, nadała polskiej opozycji antykomunistycznej wyjątkową w świecie specyfikę i skuteczność. Jak napisał prezydent, dziedzictwo wolności zobowiązuje. "Czerwcowe protesty były wyrazem marzeń o lepszej, sprawiedliwszej Polsce, w której szanowane są pracownicze prawa, ceniona jest godność i wartość ludzkiej pracy, a wszyscy obywatele traktowani są podmiotowo i mają równe życiowe szanse. Jesteśmy spadkobiercami tamtych pragnień, aby Polska była prawdziwą wspólnotą, domem dla wszystkich Polaków, gdzie każdy ma możliwość urzeczywistnienia życiowych aspiracji. Musimy spełnić to zobowiązanie, bo od tego zależy nasza przyszłość. Jestem przekonany, że wspólnie potrafimy sprostać temu wyzwaniu. Dumni z polskiej historii, dumni też będziemy ze współczesnej Rzeczypospolitej. Wierzę, że przesłanie polskiego Czerwca i Sierpnia dobrze wykorzystamy dla pomyślności Polaków" - napisał Andrzej Duda. Uroczystości w Ursusie rozpoczęła w niedzielę msza św. pod przewodnictwem metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza. W uroczystościach odbywających się przed Urzędem Dzielnicy Warszawa-Ursus biorą też udział politycy: minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz wicepremier-minister kultury Piotr Gliński. Macierewicz: Mamy obowiązek odbudować to państwo. Wykonujemy to zadanie "Wy broniliście narodu i wywalczyliście państwo. My mamy dzisiaj obowiązek odbudować to państwo, odbudować naród i go obronić. Wykonamy to zadanie. (...) Najważniejszą naszą powinnością jest odbudowa polskiej gospodarki. Jest odbudowa tych zakładów, które zostały zniszczone i zmarnotrawione, jest odbudowa Ojczyzny, która była rozgrabiana przez tyle lat. Bo to jest prawdziwa wdzięczność, prawdziwy obowiązek to jest odbudowa polskich fabryk, polskich zakładów pracy, tak żeby mógłby być ostoją polskiej niepodległości i źródłem pracy i zamożności polskich pracowników" - powiedział Macierewicz. List od premier Podczas obchodów wicepremier Piotr Gliński odczytał list premier Beaty Szydło. Szefowa rządu napisała w nim, że "bohaterowie Czerwca 1976 r. z Ursusa i innych miejsc, gdzie walczono o godność, zapisali się na kartach historii narodu i zostaną zachowani w pamięci pokoleń. Przypominanie tych wydarzeń i tych, którzy stanęli wówczas przeciw systemowi komunistycznemu, jest naszą powinnością i zaszczytem". Premier Szydło przypomniała w liście, że w Ursusie protest przybrał formę blokowania torów kolejowych. "Mimo ogłoszenia przez ówczesny rząd ustępstw, robotnicy zostali zaatakowani przez milicję. Czekały ich szykany i represje. Nie ugięli się, a z owoców ich niezłomności ich hartu ducha i umiłowania wolności korzystamy dzisiaj wszyscy. Walczyli przeciw drastycznej podwyżce cen, a przyczynili się do upadku całego systemu, zwrócenia Polski Polakom" - napisała szefowa rządu. Do tego elementu protestów nawiązywał w swoim przemówieniu także Antoni Macierewicz. "Pracownicy Ursusa, wy mieszkańcy tego miasta, które pokazało, że robotnicy polscy nigdy się nie poddają. (...) To nie jest przypadkiem, że tu przybrało to obraz nie tylko strajku, ale także blokowania, rozkręcania torów łączących Moskwę z Berlinem przez Warszawę. Nie było przypadkiem, że wszystkim tym wystąpieniom towarzyszyła zawsze biało-czerwona flaga. Nie było przypadkiem, że żądając chleba i wolności, żądaliście także wolności wyznawania świętej wiary katolickiej, bo jesteście Polakami. Źródłem waszej postawy jest tradycja patriotyczna i wiara katolicka. To jest ten system wartości, który okazał się niezwyciężony przez lata komunistycznej opresji" - powiedział. Powiedział, że dziękując protestującym w Ursusie, chce podziękować także dzisiejszej młodzieży, która garnie się do patriotyzmu, pracy i obrony ojczyzny.Wczoraj rocznica wydarzeń z 1976 roku była obchodzona w Radomiu, a w poprzedni weekend - w Płocku.