Urządzenie liczące cyklistów jest umieszczone w okolicach Ośrodka Wypoczynkowego Paprocany. Pracuje od 30 kwietnia. Czujnik w postaci pętli indukcyjnej umieszczonej pod powierzchnią ścieżki rowerowej zlicza każdy przejeżdżający rower. Zaawansowana technika i specjalnie opracowany algorytm pozwalają na wyeliminowanie z obliczeń samochodów, pieszych i rolkarzy - podkreślają przedstawiciele urzędu miasta. Blisko 140-tysięczne Tychy na tle wielu innych polskich miast wyróżniają się mocno rozwiniętą infrastrukturą dla rowerzystów. Dzięki szczegółowym wyliczeniom będzie można ją jeszcze rozwinąć, z pomocą Unii Europejskiej. - W tej chwili w mieście jest 45 km ścieżek rowerowych, a w ramach projektu ma być ich w sumie 72 km - powiedziała Liliana Bielas-Kostyra z Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Europejskich w tyskim magistracie. Precyzyjne informacje o ruchu rowerowym na terenie miasta potrzebne są już od dawna. Do tej pory posługiwano się danymi szacunkowymi. Unia wymaga jednak dokładnej informacji, ilu rowerzystów korzysta z danego szlaku. Wtedy dofinansuje oznakowanie i modernizację ścieżek. Środki w wysokości około 1 mln zł Tychy pozyskają z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Rozwoju Subregionu Centralnego. - 1 mln zł to kwota przyznana warunkowo, teraz nasz wniosek musi być pozytywnie oceniony - wyjaśniła Bielas-Kostyra. Czujniki do pomiaru ruchu rowerowego zastosowane w Tychach mają własne zasilanie. Można je zabudować w niewidoczny sposób w ścieżce. Rowerzyści nawet nie zdają sobie sprawy, że właśnie zostali policzeni. Zastosowana pętla indukcyjna to pierwszy taki system zdolny do wykrywania i zliczania rowerzystów we wszystkich rodzajach ruchu drogowego.