. Jego zdaniem, po dziewięciu miesiącach wszystkie czynności w tej sprawie powinny być zakończone. Jak dodał, ma to wpływ "na morale wojska i jego dalsze funkcjonowanie". - Zwłaszcza funkcjonowanie żołnierzy, również na misjach - dodał Szmajdziński. - Jak pośpiech nie jest wskazany, to w tej sprawie przewlekłość obciąża prokuraturę - podkreślił były minister obrony narodowej. Wojskowy Sąd Okręgowy zdecydował w piątek o wypuszczeniu z aresztu trzech starszych szeregowych Jacka J., Roberta B. i Damiana L. Uznał, że grożąca im kara - o ile zostaną skazani - nie jest tak wysoka, by czyniła prawdopodobną ich ucieczkę. Zakazał im jednak opuszczania kraju. W areszcie pozostaną czterej inni żołnierze: chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C. i podporucznik Łukasz B. Damian L. jako jedyny z całej siódemki nie miał postawionego zarzutu zabójstwa ludności cywilnej, tylko ataku na niebroniony obiekt cywilny.