- To wystarczający okres przed upływem kadencji prof. Leszka Balcerowicza - powiedział Szczygło dziennikarzom w Warszawie po spotkaniu z okazji oficjalnego powitania żołnierzy, którzy służyli w Kongo. Kadencja Balcerowicza mija 10 stycznia 2007 roku. Pytany "czy będzie bezkrólewie w NBP", odparł, że "nie będzie, dlatego, że jest Rada Polityki Pieniężnej, są wiceprezesi NBP". - Myślę, że podnoszenie atmosfery braku następcy prof. Leszka Balcerowicza, dla rynków finansowych oczywiście, jeśli trwa krótko, nie ma wielkiego znaczenia - zaznaczył szef Kancelarii Prezydenta. - Najważniejsze dla rynków finansowych i gospodarki jest to co się dzieje w gospodarce - wzrost gospodarczy, spadające bezrobocie, zwiększające się rezerwy walutowe. To wszystko jest niezależne od tego, czy prezes Narodowego Banku Polskiego nazywa się tak czy inaczej - dodał Szczygło. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński powiedział w środę dziennikarzom, że prezydent ma 2-3 osoby, z którymi rozmawia o tej funkcji. Pierwszy kandydat wskazany przez prezydenta - Jan Sulmicki - zrezygnował w ubiegłym tygodniu, tłumacząc to powodami rodzinnymi. Powołanie nowego prezesa NBP jest przewidziane we wstępnym porządku obrad posiedzenia Sejmu, które rozpoczyna się 10 stycznia.