Według gazety, "dyrekcja muzeum gotowa jest ją otworzyć (ponownie) tylko wtedy, jeśli strona rosyjska uzna okupację polskich terytoriów przez ZSRR". Zdaniem dyrekcji "osoby pochodzące z terytoriów okupowanych powinny być wymieniane w ekspozycji jako obywatele Polski, a nie ZSRR" - zaznacza "Kommiersant". Rosjanie, przygotowując wystawę, potraktowali obywateli polskich, ze wschodnich, okupowanych przez ZSRR w latach 1939-41 terenów jako obywateli radzieckich. - Nie możemy tolerować takich błędów - przywołuje "Kommiersant" słowa szefa muzealnego archiwum Piotra Sietkiewicza. Rosyjski dziennik przypomina, że "Narodowa Ekspozycja ZSRR" w muzeum Auschwitz-Birkenau została otwarta w 1961 roku. "Była wielokrotnie modernizowana - po raz ostatni w przeddzień 60-lecia wyzwolenia więźniów Oświęcimia, którą obchodzono w styczniu 2005 roku. Jednym ze zwiedzających wystawę był wówczas prezydent Rosji Władimir Putin, który na czele rosyjskiej delegacji przyjechał do Polski" - pisze "Kommiersant". Gazeta informuje, że "wicedyrektor muzeum Krystyna Oleksy tłumaczy zamknięcie rosyjskiej ekspozycji tym, że jej "modernizacja nie została przez stronę rosyjską zakończona". "Jednakże attache ds. kultury ambasady RP w Moskwie Małgorzata Szniak, powołując się na polskie ministerstwo kultury, sprecyzowała, iż przeciwko ekspozycji występuje administracja muzeum" - wskazuje gazeta. "Nowa wystawa, przygotowana przez rosyjskich specjalistów, nie została uzgodniona z pracownikami muzeum. Jej treść stoi w sprzeczności z innymi narodowymi ekspozycjami w Oświęcimiu" - przytacza "Kommiersant" wypowiedź przedstawicielki polskiej ambasady. Rosyjska gazeta cytuje też opinie szefa archiwum - Sietkiewicza, który tłumaczył, że "Rosjanie zawyżyli liczbę ofiar obozu koncentracyjnego i nieprecyzyjnie wskazali miejscowości, z których więźniowie przybywali do Oświęcimia".