Przygotowano już projekt dokumentu podsumowującego. Będzie on omawiany podczas posiedzenia z udziałem premiera Donalda Tuska, minister zdrowia Ewy Kopacz oraz przedstawicieli prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wtedy także zostaną zaprezentowane stanowiska dotyczące projektu, zapadnie też decyzja o zakończeniu lub kontynuacji prac. Jak mówił przewodniczący komitetu sterującego "białym szczytem" prof. Marek Safjan, w podsumowaniu znalazły się m.in. "najważniejsze wartości związane z reformą ochrony zdrowia, strategiczne postulaty i obszary reformy ochrony zdrowia". W dokumencie przedstawiono stanowiska w sprawach: statutu Zakładów Opieki Zdrowotnej (ZOZ), finansowania służby zdrowia, ubezpieczeń zdrowotnych, koszyka świadczeń gwarantowanych oraz praw pacjentów. - Jeżeli udałoby się przyjąć ten dokument, to byłoby narzędzie, które w sposób konieczny musi stać się punktem odniesienia dla wszelkich debat parlamentu i dalszych prac. (...) Pierwszy raz pojawi się dokument, który mógłby określać ramy prac i budować autentyczny pomost pomiędzy postulatami, które płyną od partnerów społecznych do rządu - podkreślał prof. Safjan. Według niego, po zakończeniu "białego szczytu" powinna powstać rada społeczna złożona z kilkunastu osób - przedstawicieli najważniejszych instytucji i środowisk zaangażowanych w debatę o reformie służby zdrowia. Byłaby ona formą stałego monitoringu działań rządu i sytuacji w ochronie zdrowia. Z kolei resort zdrowia zapewnia, że wiele uwag dotyczących reformy służby zdrowia przedstawianych podczas "białego szczytu" zostało już przekazanych marszałkowi Sejmu. Trafią one m.in. do komisji zdrowia, która będzie pracowała nad projektami ustaw mających zreformować służbę zdrowia. W trakcie obrad "białego szczytu" związki zawodowe wielokrotnie krytykowały sposób prac. Podkreślały, że debata nie przynosi żadnych efektów i jest odwracaniem uwagi od bieżących problemów systemu opieki zdrowotnej. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zagroził wycofaniem się z obrad, ale zrezygnował z tego zamiaru. Ostateczną ocenę "białego szczytu" związkowcy przedstawią podczas posiedzenia plenarnego. Jednak już podkreślają, że nie spełnił on ich oczekiwań. Natomiast - zdaniem rządu - debata, prowadzona przez prawie dwa miesiące, była owocna. Wnioski z niej mają pomóc w reformie. "Biały szczyt" rozpoczął swoje prace 21 stycznia w Warszawie. Powołał go premier Tusk i minister Kopacz. Uczestniczą w nim przedstawiciele prezydenta, członkowie sejmowej i senackiej komisji zdrowia, a także przedstawiciele samorządów, pracodawców, związków zawodowych oraz pacjentów. Premier zaproponował w styczniu uczestnikom "białego szczytu", by spotykali się przez dwa miesiące. Chciał także, by powstały zespoły tematyczne. Jak podkreślał, wszystko po to, aby wspólnie wypracować obszary reform systemu ochrony zdrowia. Komitet sterujący debatą, na którego czele stanął prof. Safjan, powołał cztery zespoły, które zajmowały się zagadnieniami związanymi ze zmianami organizacyjnymi w ZOZ-ach, prawami pacjenta, finansowaniem systemu ochrony zdrowia i dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi oraz związanymi z wynagrodzeniami pracowników służby zdrowia. Tymczasem w wielu regionach trwają protesty pracowników szpitali i negocjacje z dyrekcjami. Podwyżek domagają się m. in. pielęgniarki, położne, salowe, sanitariusze oraz ratownicy medyczni. W związku z wejściem w życie unijnych przepisów dotyczących czasu pracy, lekarze chcą podwyżek za przychodzenie na dodatkowe dyżury. W kilku lecznicach grozi zamknięcie niektórych oddziałów z powodu braku wystarczającej ilości lekarzy. Na wtorek OZZL zapowiada strajk ostrzegawczy na Mazowszu. 26 marca w Sejmie mają rozpocząć się prace nad pakietem ustaw dotyczących reformy służby zdrowia.