W speckomisji o Huszczy
- To porażająca wiedza. Zadziwia mnie, że pewne zjawiska tak długo mogą funkcjonować w państwie prawa - powiedział Zbigniew Wassermann (PiS) po wysłuchaniu informacji szefa ABW na temat działalności Wiesława Huszczy.
Wassermann ujawnił, że przekazane członkom komisji ds. służb specjalnych informacje dotyczyły ochrony interesów gospodarczych Polski, a także kwestii uczciwości działań na rynku gospodarczym oraz - jak określił - "innych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa".
Według Konstantego Miodowicza sprawa Huszczy odsłania w sposób kliniczny słabości naszego wymiaru sprawiedliwości, niektórych instytucji egzekwowania i ochrony prawa, w tym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie rozwiązywania tego rodzaju przypadków.
Tymczasem szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski uspokoił dziennikarzy, że w sprawach, o których mówił, "państwo nie jest bezbronne". - Służby specjalne, ABW, dysponują wieloma instrumentami działania wobec zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju - powiedział.
Barcikowski przez 3 godziny informował członków sejmowej komisji ds. służb specjalnych o działalności byłego skarbnika SdRP Wiesława Huszczy. Według doniesień mediów Wiesław Huszcza był łącznikiem między politykami SLD i ludźmi z branży automatów do gry, tzw. jednorękich bandytów. Na interesach z nim państwowe firmy straciły miliony złotych, a mimo to nadal jest on bardzo wpływową osobą "w gabinetach władzy". - Huszcza należy do grupy upiorów PRL, a dokładniej transformacji partii komunistycznych w inne twory - powiedział szef speckomisji Konstanty Miodowicz. Wyjaśnił, że komisja ds. służb specjalnych poprosiła Barcikowskiego o informację na temat działalności Huszczy, bo szef ABW wielokrotnie na pytania innych posłów odpowiadał, że takiej informacji może udzielić jedynie członkom speckomisji.
INTERIA.PL/RMF/PAP