W sobotę, 6 maja o godz. 13 na pl. Bankowym ma rozpocząć się "Marsz Wolności" organizowany przez PO. W marszu, oprócz działaczy PO mają wziąć udział m.in. przedstawiciele Nowoczesnej, PSL, Związku Nauczycielstwa Polskiego, a także powołanego w marcu ogólnopolskiego Samorządowego Komitetu Protestacyjnego, który zrzesza federacje samorządowe, sprzeciwiające się wszelkim próbom "ponownej centralizacji państwa". Schetyna pytany w piątek w programie "Rzecz o polityce" portalu rp.pl, czy Platforma Obywatelska zamierza przywieźć na marsz autokarami ludzi z różnych regionów Polski powiedział, że PO "pomoże dojechać tym, którzy nie mogą sami tego zorganizować". "Będziemy rzeczywiście organizować taką możliwość nie tylko członkom, czy sympatykom Platformy Obywatelskiej, ale tym wszystkim, którzy będą chcieli tutaj być" - powiedział. Dopytywany o przyjazd na marsz m.in. szkół, lider PO podkreślił, że "to nie są szkoły, sobota jest dniem wolnym także w szkole". Zaznaczył, że w czasie marszu będą przemawiać liderzy samorządu, którzy "zapraszają także przyjaciół samorządu z poszczególnych powiatów i miast". "Trudno im zabronić" - dodał Schetyna. Pytany, czy na marszu będzie przemawiał lider KOD Mateusz Kijowski Schetyna powiedział, że "to zarząd KOD-u decyduje kto będzie wskazaną osobą do występowania na scenie". Zapewnił, że przedstawiciele KOD oraz ich zwolennicy wezmą udział w marszu, a PO pomoże im "przyjechać z całego kraju". Lider PO uważa, że KOD nie zaszkodzi marszowi. "Pamiętamy co KOD zrobił dobrego dla polskiej demokracji" - dodał Schetyna.