ocenił w czwartek na konferencji prasowej, że od wielu miesięcy trwa atak na i , bo lewica w ostatnich tygodniach wygłaszała wiele gorzkich opinii pod adresem rządu -Samoobrona- i tych którzy "zawłaszczają Polskę". - Te ataki są również w ostatnim czasie bardzo nasilone, bo LiD zyskuje w sondażach - dodał. Niestety - podkreślił szef Sojuszu - wypowiadając w rozmowie z Guzowatym wiele fałszywych oskarżeń wobec polityków lewicy przyłączył się do tej negatywnej kampanii. W SLD nie ma miejsca dla środowiska, które reprezentuje Józef Oleksy - oświadczył w czwartek szef SLD Wojciech Olejniczak. Według niego, Oleksy zakończył już swoją "aktywność" w SLD. To pokłosie ujawnionych przez media taśm z rozmów Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym, w których b. premier miał bardzo krytycznie wypowiadać się na temat kolegów z lewicy. "Józef Oleksy swą wypowiedzią, rozmową bardzo polityczną, tak naprawdę zakończył swą aktywność polityczną - zakończył na pewno swoją aktywność polityczną w SLD" - powiedział Olejniczak na czwartkowej konferencji prasowej. W jego ocenie, Oleksy "swymi wypowiedziami tak naprawdę sam pożegnał się z polityką". - Mówię o tym, że dziś nie ma miejsca dla tego typu wypowiedzi, nie ma miejsca w naszej partii dla tego typu działań, (...) nie ma miejsca na powroty, nie ma miejsca na aktywność tych ludzi, którzy niestety szkodzą partii - oświadczył szef SLD. Oleksy został nagrany w biurze Gudzowatego przez ochronę biznesmena. Taśmy, do których dotarł "Wprost" i "Dziennik", trafiły do prokuratury. Trzygodzinna rozmowa Oleksego z Gudzowatym odbyła się 14 września 2006 roku. Podczas tego spotkania Oleksy miał m.in. powiedzieć, że Aleksander Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z tego, jak dorobił się majątku. Opowiadał też, że w sierpniu 2006 roku syn Leszka Millera, Leszek junior, poszukiwał domu "do miliona dolarów". A o Olejniczaku Oleksy powiedział, że jest narcyzem i karierowiczem.