Politycy PO w rozmowie z PAP zgodnie podkreślają, że najważniejszą sprawą jest obecnie wyjaśnienie, kto stoi za nielegalnymi podsłuchami rozmów m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, prezesa NBP Marka Belki, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz sekretarza generalnego PO Pawła Grasia. - To jest chyba najważniejsza wiedza, która dzisiaj jest nam naprawdę potrzebna. Nie jest bez znaczenia, kto i w jakim celu to robi, dlaczego cała Polska zamiast zajmować się naszą pozycją w Europie, tym co się dzieje na Ukrainie, zajmuje się podsłuchami - oceniła w rozmowie z PAP wiceszefowa klubu PO Urszula Augustyn. Jak dodała, inne kroki są wtórne wobec wyjaśnienia tego, kto stoi za podsłuchami. - Te kroki podejmie przede wszystkim premier, mam nadzieję z klubem, który jest niezbędny do przegłosowania różnych rozwiązań - zaznaczyła. Wiceszef PO Cezary Grabarczyk podkreśla, że mobilizacja w klubie PO jest obecnie potrzebna jeszcze bardziej niż wydawało się po głosowaniu nad uchyleniem immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Na posiedzeniu klub PO chce wrócić do sprawy tego głosowania, które niespodziewanie okazało się korzystne dla Kamińskiego. Wniosek o uchylenie jego immunitetu (wystąpiła z nim do Sejmu Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga) został odrzucony m.in. dlatego, że przeciwko uchyleniu immunitetu głosowało 7 posłów PO, a 16 wstrzymało się od głosu. Augustyn przekonuje w tym kontekście, że najważniejsze jest obecnie utrzymanie jedności w klubie Platformy. - Nam wszystkim potrzebne jest może nie tyle rozliczenie tego, co się wydarzyło, ale żeby klub dobrze i sprawnie pracował, trzeba ludzi posłuchać i też przypomnieć kilka zobowiązań wynikających z tego, że jest się posłem i należy się do klubu - dodała. W poniedziałek tygodnik "Wprost" opublikował kolejne stenogramy z rozmów polityków, m.in. szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. ministra finansów Jacka Rostowskiego. W zeszłym tygodniu "Wprost" opublikował m.in. treść rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza oraz prezesa NBP Marka Belki. Premier Tusk zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować ministrów, których rozmowy zostały nielegalnie podsłuchane i upublicznione. Podkreślił, że dla niego kluczowe jest dziś zidentyfikowanie grupy, która działa na rzecz destabilizacji Polski. Z kolei PiS chce, aby Sejm głosował wniosek o wotum nieufności wobec rządu. Na razie poparcie dla tego wniosku zadeklarowały Solidarna Polska i Polska Razem. Zgodnie z artykułem 158 konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231 głosów) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Koalicja PO-PSL ma łącznie 235 posłów, zatem by zdobyć odpowiednią większość, za wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec obecnego rządu musiałaby zagłosować nie tylko cała opozycja, ale musiałoby się do niej przyłączyć co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych.