Pytania przedstawicielom rządu i prokuratorowi generalnemu zadało ponad 170 posłów. Sejmowa debata dotycząca działań instytucji państwowych w sprawie spółki Amber Gold zaczęła się o godz. 9; po wysłuchaniu informacji premiera, prokuratora generalnego, ministrów finansów i sprawiedliwości, a także oświadczeń klubów, posłowie zadawali pytania. Ok. godz. 20 przedstawiciele rządu zaczęli na nie odpowiadać. Dariusz Rosati (PO) chciał się dowiedzieć, jakie działania ma zamiar podjąć rząd, by pomóc poszkodowanym odzyskać pieniądze i doprowadzić do takich zmian w systemie sądownictwa i prokuraturze, które na przyszłość pozwolą unikać afer takich jak w przypadku Amber Gold. "Jak chronić obywateli przed oszustami" Inny poseł PO Mariusz Witczak zastanawiał się, jak chronić obywateli przed oszustami i jednocześnie nie ograniczać swobody do inwestycji. - Tego dylematu nie rozwiązał żaden rząd - podkreślił. Pytał m.in. premiera, czy jest mu wiadome, czy Jarosław Kaczyński lub Leszek Miller, którzy byli szefami rządu, walczyli z parabankami bądź z piramidami finansowymi. Wśród pytań oddzielny wątek stanowiły te związane ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi. Prośba o przyjrzenie się SKOK-om - Czy nie jest przejawem schizofrenii to, że zajmujemy się dzisiaj Amber Gold i mówimy o państwowym nadzorze nad nim, natomiast kiedy PO wspólnie z PSL od czterech lat usiłuje wprowadzić państwowy nadzór nad SKOK-ami, to państwo się bronicie przed tym rękami i nogami? - mówił Jakub Szulc (PO). Nawiązał do wystąpienia posła PiS Andrzeja Dudy, który zabrał głos w debacie klubowej. O przyjrzenie się SKOK-om prosił też Cezary Olejniczak (SLD). - Mam wrażenie, że są równi i równiejsi. Bankom spółdzielczym od kilku lat przykręca się śruby, natomiast jest taka instytucja, w ostatnich latach jej placówki powstają jak grzyby po deszczu, są to Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. Mam taką obawę, że za rok lub dwa wyjdzie większa afera, potężniejsza od Amber Gold - wieszczył. Na te głosy zareagował Maciej Łopiński (PiS). - Gdyby aparat państwa z taką samą determinacją, albo nawet z połową takiej determinacji zajmował się takimi firmami jak Amber Gold, ile czasu poświęcał SKOK-om, to oszukanych i okradzionych byłoby dużo mniej - powiedział. "Syn premiera ma szczególny status" Zdaniem Andrzeja Romanka (SP) syn premiera Michał Tusk, który współpracował z OLT Express, ma szczególny status, bo jego zatrudnienie może uwiarygodnić firmę. - Pan powinien jako ojciec przetrzepać mu kuper. Jeżeli pan tego nie uczyni, to mam nadzieję, że w następnych wyborach wyborcy panu ten polityczny kuper przetrzepią. I tego życzę panu z całego serca - mówił Romanek do premiera. Mariusz Kamiński (PiS) pytał prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, czy zostało wszczęte śledztwo przeciwko Michałowi Tuskowi. Poseł przypomniał, że chodzi o złożone przez stowarzyszenie Stop Korupcji zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez syna premiera. Przestępstwo miałoby polegać na działaniu na szkodę spółki Porty Lotnicze Gdańsk. Dopytywał także, kiedy informacja o Amber Gold dotarła do premiera i co z tą wiedzą szef rządu zrobił. Pytanie o pieniądze przekazane instytucjom kościelnym Roman Kotliński (RP) nawiązał natomiast do informacji, że Marcin P. przekazał ponad 3 mln złotych instytucjom kościelnym. Poseł pytał zatem, czy prokuratura lub służby skarbowe będą starały się odzyskać te pieniądze. O to, kiedy premier dostał od służb specjalnych raport o firmie Amber Gold i co z nim zrobił - pytał przewodniczący klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - W tej debacie opozycja próbuje chronić oszustów i próbuje dołożyć rządowi, a nie skupiać się, by ludziom pomagano - tym, którzy najwięcej ucierpieli - oceniła Krystyna Skowrońska (PO). Maks Kraczkowski (PiS) zwracał uwagę, że Amber Gold jest nazywana piramidą finansową. "Bez reklam nie byłoby piramidy finansowej" - Obawiam się, że było to możliwe w takim zakresie ze względu na to, że w polskiej sferze publicznej funkcjonuje wielka piramida polityczna - mówił poseł. Anna Sobecka (PiS) pytała o emitowane w mediach reklamy Amber Gold. - Bez reklam nie byłoby piramidy finansowej, apeluję o odpowiedzialne dziennikarstwo. Nie można reklamować produktów, co do których zastrzeżenia ma KNF - powiedziała. Grzegorz Napieralski (SLD) - odnosząc się do braku zainteresowania parlamentarzystów firmą Amber Gold zanim sprawa stała się głośna - zwrócił uwagę, że posłowie nie mają możliwości, aby w swych interpelacjach "o wszystko zapytać i wszystko sprawdzić". "Pawlak z pogardą łamał prawo" - Premier ma agencje rządowe, ministerstwa, wielu urzędników i nie potrafił na podstawie doniesień prasowych obronić obywateli przed oszustami - zaznaczył. Piotr Paweł Bauć (RP) pytał premiera Tuska, jak może tolerować w rządzie wicepremiera Waldemara Pawlaka (PSL), który według parlamentarzysty "z pogardą łamał prawo" będąc prezesem Warszawskiej Giełdy Towarowej 2002-2005. "WGT działa bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. (Waldemar Pawlak) musiał wiedzieć, że w spółkach, której jest prezesem łamie prawo, bo nie ma zezwolenia KNF" - zaznaczył. "Tych, którzy są za to odpowiedzialni, nie ma na sali" Premier nie był obecny na sali obrad przez cały czas zadawania pytań przez posłów. O przerwanie posiedzenia do czasu pojawienia się na sali premiera oraz m.in. szefów MSW i resortu infrastruktury zaapelował Antoni Macierewicz (PiS). - Wszyscy ci, którzy bezpośrednio maczali w tym palce, którzy są za to odpowiedzialni - tych osób nie ma na sali. Zostawiono na pożarcie prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - mówił poseł. Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL) odpowiedział, że na sali są upoważnieni przedstawiciele rządu i "nie ma warunków do głosowania żadnego wniosku formalnego". Interesuje cię sprawa Amber Gold? Kliknij, żeby włączyć powiadomienia o najświeższych informacjach na ten temat Raport specjalny serwisu BIZNES ws. Amber Gold