W Sejmie trwa debata nad sprawozdaniem połączonych komisji ustawodawczej i finansów publicznych nad projektem uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. afery hazardowej. Komisje przyjęły do dalszych prac projekt autorstwa PO. Kamiński zarzucił Platformie, że "przepchnęła swój projekt w komisji, dociskając kolanem", mimo że obarczony był wieloma wadami prawnymi, które wykazała ekspertyza Biura Analiz Sejmowych. Poseł pytał, czy PO dlatego "zamknęła usta niezależnym ekspertom, gdyż tak naprawdę nie chce wyjaśnić afery hazardowej". - Udowodniliście, że nie chodzi wam o wyjaśnienie afery, ale o ochronę waszych kolegów i ukrycie niewygodnych prawd - powiedział Kamiński. Dlatego - jak zaznaczył - Lewica złożyła do projektu trzy poprawki, które - mówił - "umożliwią ujawnienie całej prawdy". Głosowanie nad tymi poprawkami będzie testem na waszą uczciwość. Czy chcecie wyjaśnić tę sprawę, czy stosować zasadę "trzy razy Z": zagłosować, zatuszować, zapomnieć - dodał Kamiński. We wtorek komisje przyjęły projekt autorstwa PO, który zakłada, że śledczy zbadają prace nad tzw. ustawą hazardową w czasie rządów SLD, PiS i PO, czyli od 2001 do 2009 roku, ale tylko w zakresie automatów o niskich wygranych i wideoloterii. Projekt PO przewiduje ponadto, że raport z prac komisji śledczej ma powstać do 28 lutego 2010 roku. W jej skład miałoby wejść siedmiu śledczych: trzech z PO, dwóch z PiS i po jednym z PSL i Lewicy. Jeszcze dzisiaj o godz. 20.00 planowane jest głosowanie nad powołaniem komisji. W piątek rano głosowany byłby skład osobowy komisji, a po południu odbyłoby się jej pierwsze posiedzenie i wybór przewodniczącego. Według projektu uchwały PO, komisja śledcza ma zbadać przebieg procesu legislacyjnego od początku prac nad nowelizacją tzw. ustawy hazardowej, czyli od 2002 roku. Komisja ma się jednak skupić tylko na tej części prac legislacyjnych, które dotyczyły gier na automatach o niskich wygranych i wideoloterii. Projekt zakłada, że komisja ma zbadać legalność działań członków rządu, podległych im funkcjonariuszy i posłów pracujących przy nowelizacji. Sejmowi śledczy będą też wyjaśniać działania rządu i funkcjonariuszy publicznych, którzy badali proces opracowywania projektów nowelizacji ustawy (chodzi m.in. o badanie działania CBA w tej sprawie).