Zabawa miała się odbyć w sobotę wieczorem w poznańskim skłocie Rozbrat. Przedstawiciele Rozbratu przyznali w niedzielę, że impreza nie doszła do skutku. Strona internetowa Rozbratu została wyłączona. Na stronie, obok informacji o imprezie, widniało zdanie: "Żegnamy jednych, zastanawiamy się, co zrobić z innymi". Jak powiedziała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, w tym przypadku mogło dojść do demonstracyjnego okazania lekceważenia Narodowi Polskiemu Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom. - Jest to wykroczenie, za które grozi kara aresztu lub grzywny. Prokuratura może podjąć działania w tej sprawie z urzędu jak również w przypadku złożenia zawiadomienia - powiedziała. Różowe plakaty - zaproszenia na "Stypa Party" pojawiły się też na wielu forach internetowych. Na jednym z nich, pod zapowiedzią imprezy zamieszczono informację: "W planie orgie, palenie krzyży, lżenie funkcjonariuszy publicznych, a dla zrozpaczonych możliwość zagrania w rosyjską ruletkę!". - Całkiem możliwe, że taka informacja się pojawiła, ale imprezy nie było - powiedział Tomasz Matysiak, członek kolektywu Rozbrat. - Widocznie kogoś za bardzo poniosło. Te rzeczy nie były ustalane przez cały kolektyw Rozbrat. Działaniem kolektywu było to, że ta impreza nie doszła do skutku - dodał. - Jeżeli na Rozbracie są przygotowywane jakiekolwiek imprezy, to trudno powiedzieć, że wszystkie są robione pod egidą Rozbratu. Niektóre są po prostu organizowane w tym miejscu - powiedział Matysiak. Skłot Rozbrat powstał w 1994 roku. Teren opuszczonych hurtowni w centrum miasta zajęła grupa osób związanych z poznańskim środowiskiem kontrkultury. W sobotniej katastrofie samolotu w Smoleńsku zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią oraz ponad 90 osób, które udawały się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.