Dysleksja rozwojowa to, w skrócie, specyficzne trudności w nauce czytania i pisania oraz niekiedy wykonywania prostych czynności matematycznych. Zdaniem cytowanej przez gazetę prof. Grażyny Krasowicz-Kupis z Instytutu Badań Edukacyjnych, wg danych międzynarodowych zaburzenie dotyczy 2-15 proc. dzieci szkolnych, a przypadki ciężkie to najwyżej 3-4 proc. To, że w Polsce staje się to dużym problemem wynika z lepszej czy gorszej skuteczności diagnostyk oraz "lobbingu" rodziców chcących ułatwić dzieciom życie. Np. dzieci z dysleksją mogą rozwiązywać testy 30 minut dłużej.