Nowe dokumenty, zawierające m.in. odciski palców, miały być wydawane od 2011 r. Jak jednak ustaliła dziennikarka RMF, resort wycofuje się ze swojego sztandarowego pomysłu z kilku powodów. Po pierwsze, dowody biometryczne zbyt dużo kosztują, a po drugie, nie są do niczego potrzebne. - Biorąc pod uwagę bieżące potrzeby bezpieczeństwa w tym zakresie, nie ma pełnego uzasadnienia dla wprowadzania odcisków palców do dowodu osobistego - tłumaczy wiceminister spraw wewnętrznych Witold Drożdż. Poza tym dowody biometryczne naruszałyby naszą prywatność. - Zbieranie odcisków palców najczęściej kojarzy się nam się z jakimiś scenami z amerykańskich filmów. To pewnie nie jest sytuacja taka, w której sami chcielibyśmy się widzieć - zaznacza Drożdż. Ostatecznie od 2011 r. sukcesywnie będą wydawane nowe dowody osobiste z chipami, w których znajdą się jedynie nasze dane teleadresowe. Chyba, że MSWiA znów zmieni zdanie.