Zamieszanie wywołała publikacja, w której gazeta zamieściła anonimową wypowiedź, że do spotów reklamowych partii "trudno było znaleźć panie, które wyglądają i mają coś do powiedzenia". Śledztwo w łonie PiS zarządził sam prezes. Autor niefortunnej wypowiedzi ma być wyrzucony z klubu i nie znajdzie się na listach PiS w kolejnych wyborach. Wszyscy politycy, którzy wypowiadali się w tekście (Jan Dziedziczak, Michał Kamiński, Adam Bielan, Tomasz Dudziński), zażądali od redakcji "Dziennika", opublikowania, że to nie oni są autorami inkryminowanej wypowiedzi.